Transeuropejski korytarz w Lubrzy budzi emocje
- Planowany korytarz drogowy przebiegać ma przez naszą gminę, a nikt nie pyta nas o zdanie - mówi wójt Lubrzy. - Działanie władz Prudnika to naprawdę skandal, bo dotyczy to gminy Lubrza, a my nie jesteśmy zapraszani ani nawet nie jesteśmy informowani o spotkaniach, które organizuje burmistrz Prudnika z władzami po stronie czeskiej, jak i z marszałkiem. Nie będę się wpraszał tam, gdzie nie jestem zapraszany.
Jak jednak komentuje burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych, stroną w rozmowach o utworzeniu korytarza drogowego nie jest ani on, ani wójt Lubrzy.
- Myślę, że stroną jest marszałek województwa, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz Ministerstwo Transportu - mówi burmistrz. - Bardzo mi zależy na rozwoju południowej części województwa opolskiego. Pan wójt powinien być wdzięczny Prudnikowi, że wspiera tę inicjatywę, a nie mieć do nas pretensji, bo nie reprezentuję nikogo poza gminą Prudnik.
Stanowisko dotyczące projektu utworzenia transeuropejskiego korytarza drogowego uzgodniono w ubiegłym tygodniu w Krnovie. W spotkaniu tym uczestniczyli samorządowcy, polscy parlamentarzyści oraz czeski wiceminister transportu. Wniosek o poparcie tego projektu trafi do rządu polskiego i czeskiego.
Sprawą w magazynie "Nasz dzień" zajął się nasz reporter Jan Poniatyszyn.
Posłuchaj informacji:
Jan Poniatyszyn (oprac. MLS)