Nysa: Kupcy zapowiadają kolejny protest
- Najpierw opuściliśmy plac naprzeciwko nyskiego magistratu, od 1 kwietnia nie możemy także handlować na ulicy Racławickiej koło targowiska, bo nie przedłużono nam umowy. Pani burmistrz obiecała w styczniu, że nam pomoże i pomogła, ale tylko przez 2 miesiące, a teraz zostajemy bez miejsca do pracy. Obecnie zastanawiamy się nad protestem - mówi reprezentujący kupców Andrzej Porębski.
Kupcy są zmuszeni skorzystać z niewielkiego, prywatnego placu przy targowisku. - Ta grupa kupców przenosi się na inny plac, który wydzierżawili od osoby prywatnej. Na targowisku miejskim mamy wiele miejsca niewykorzystanego. Chcemy to zmienić, bo jest to bardzo dobre rozwiązanie całej sytuacji - uważa Jolanta Barska, burmistrz Nysy.
Kupcy jednak nie chcą się przenieść na targowisko prowadzone przez gminę, ponieważ ich zdaniem jest zbyt małe i nie spełnia ich wymogów.
Posłuchaj informacji:
Dorota Kłonowska (oprac. BO)