Namysłowski szpital potrzebuje finansowego wsparcia
- W tej chwili to kwota w granicach 600 tysięcy zł. Czy to jest dużo, czy mało - nie wiem. To kwota, która zastanawia, ale nie jest to tragedia. Na pewno możemy sobie z tym poradzić. Jedną z dróg wyjścia jest podniesienie kapitału akcyjnego i w tę stronę będę zmierzał, będę namawiał akcjonariuszy - informuje starosta.
Krzysztof Kuchczyński, burmistrz Namysłowa, a zarazem drugi co do wielkości akcjonariusz w tamtejszym szpitalu, mówi, że pomoc jest możliwa pod warunkiem, że powiat będzie się liczył ze zdaniem pozostałych gmin. - Warunek będzie jeden. Zażyczymy sobie, aby ten kapitał pozwalał nam bardziej oddziaływać na funkcjonowanie spółki. Jeżeli będą pieniądze, to my będziemy chcieli mieć tam decydujący głos - wyjaśnia Kuchczyński.
Starosta Julian Kruszyński dodaje, że jest szansa na porozumienie w tej sprawie. - Chcę rozmawiać o tym co buduję, o koncepcjach rozwojowych szpitala na przyszłość, natomiast nie pozwolę się zepchnąć do rangi udziałowca mniejszościowego. Znam kodeks handlowy, wiem, jakie mam uprawnienia. Będę się wsłuchiwał w głos moich współakcjonariuszy - zapewnia Kruszyński.
Namysłowskie Centrum Zdrowia jest samorządową spółką od 2,5 roku. Podobnie jak większość szpitali powiatowych na Opolszczyźnie zmaga się z problemami finansowymi. Od ponad roku trwa konflikt między powiatem a pozostałymi udziałowcami w spółce.
Posłuchaj informacji:
Maciej Stępień (oprac. WK)