Wyrok w sprawie śmierci podczas Dni Korfantowa
Pracownicy agencji ochrony zostali oskarżeni w głośniej sprawie dotyczącej przekroczenia uprawnień podczas zabezpieczania imprezy. Mariusz K. trafił na ławę oskarżonych za to, że zarzucił Romanowi K. pałkę na szyi i ją zacisnął. Potem, przy pomocy Tomasza B. zrzucił Romana K. z ławki na ziemię, a gdy mężczyzna już leżał, uderzył go kilka razy pałką w plecy. Gdy na miejsce dobiegli policjanci, Roman K. leżał na trawie twarzą do ziemi, z rękami wykręconymi do tyłu. Przy próbie założenia kajdanek okazało się, że Roman K. jest bezwładny i zaczyna sinieć. Podjęto czynności reanimacyjne, jednak Roman K. zmarł na miejscu.
Dzisiaj sędzia Sądu Okręgowego w Opolu Mateusz Świst, uzasadniając wyrok, podkreślił, że oskarżeni nie mieli prawa do podjęcia aż takich środków. - To już nie budzi wątpliwości, jeśli ktoś kogoś wyrywa z ławki pałką, to ta osoba może wyrażać swój sprzeciw i tu nie było jakichkolwiek podstaw do tego, żeby pracownicy ochrony podejmowali tak drastyczne środki wobec tego pana. Pamiętajmy też, panowie, waszym zadaniem jest chronić osoby i mienie, nie jesteście od tego, żeby poszukiwać, zatrzymywać w ten brutalny sposób przy użyciu pałki - tłumaczył sędzia.
Obrońca Mariusza K., mecenas Marek Wojciechowski, podczas procesu zwracał uwagę, że ochroniarze interweniowali po zaczepkach ze strony grupy, do której należał Roman K. - Kiedy napotyka się na agresję, odpowiada się, może nie agresją, ale na pewno dosyć istotną stanowczością w zachowaniu. I to też miało miejsce, w moim przekonaniu, w zachowaniu mojego klienta - tłumaczył mec. Wojciechowski.
Ponadto, sąd zakazał Mariuszowi K. pełnienia zawodu pracownika ochrony przez 10, Tomaszowi B. przez 5, a Markowi S. przez 3 lata. Wyrok jest nieprawomocny, obrońcy zapowiedzieli apelację.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wójtowicz (oprac. Wanda Kownacka)