"Niech sąd rejonowy nie łże jak pies"
Tym razem sprawa dotyczy m.in. kradzieży sprzętu AGD w hotelu "Szara Willa" w Opolu, w którym Bogdan G. gościł wiosną 2009 roku. - Po pierwsze nie zapłacił za pobyt w hotelu, a po drugie zabrał żelazko i suszarkę do włosów. Łączna wartość za pobyt w hotelu to 871 zł, za żelazko i suszarkę 255 zł - wylicza Ewa Kosowska-Korniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu. Kolejny zarzut dotyczył kradzieży dwóch telewizorów LCD z hotelu "Stara Kuźnia" w Dębskiej Kuźni. Za te dwa przypadki został skazany w I instancji (Sąd Rejonowy w Opolu) na półtora roku więzienia. Od wyroku jednak odwołał się do sądu okręgowego. Jego zdaniem nie doszło do konfrontacji między nim a świadkiem jednej z kradzieży.
- Napisał w swojej apelacji tak: "Sąd rejonowy twierdzi, że nie doszło do okazania mnie na rozprawie świadkowi, bo uniemożliwiłem doprowadzenie się na rozprawę. Niech sąd rejonowy nie łże jak pies. Mój udział w sprawie nie był obowiązkowy, ja mam w toku blisko 60 spraw i nie na wszystkie muszę jeździć. Poza tym muszę się przygotowywać do innych spraw i każdy wyjazd do sądu to dzień zmarnowany i dla mnie męczący, dlatego nie pojechałem" - przytacza apelację, którą Bogdan G. przesłał do sądu drugiej instancji, Ewa Kosowska-Korniak.
Sąd II instancji zdecydował, że ta sprawa powinna być ponownie rozpatrzona przez Sąd Rejonowy w Opolu.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wójtowicz (oprac. Wanda Kownacka)