Wybory 2023. "Jestem człowiekiem od pracy". Prof. Marcin Lorenc o starcie do Senatu
- Początkowo byłem daleki od tego pomysłu, ale o mojej decyzji zdecydowała dynamika ostatnich dni - tak o swoim starcie w wyborach do Senatu z listy Prawa i Sprawiedliwości mówił w Porannej Rozmowie Radia Opole prof. Marcin Lorenc, rektor Politechniki Opolskiej.
Nasz gość zastrzegł, że nie jest politykiem i nadal priorytetem będzie dla niego rozwijanie opolskiej uczelni, którą kieruje.
- Jestem daleki od tego, aby uprawiać politykę. Wychowałem się w środowisku przedsiębiorców i dla mnie nie liczy się mówienie, tylko robienie. Jestem człowiekiem od pracy i na tym chcę się skupić, nie na polityce i politykowaniu. Jeżeli ktoś ma mnie rozliczyć, to tylko z efektów pracy - dodał.
Gość Radia Opole przywołał jednocześnie kilka innych nazwisk naukowców, nie tylko opolskich, którzy z powodzeniem kandydowali do parlamentu i nie zaszkodziło to uczelniom, na którym pracowali.
Przyznał jednak, że spotyka się z krytyką za start z listy Prawa i Sprawiedliwości.
- Dzisiaj się spotykam nie tylko ze strony studentów z krytyką mojej decyzji, również koleżanek i kolegów, dla których było zaskoczeniem to, że podjąłem taką, a nie inną decyzję. Dla mnie najważniejszym dobrem było to, aby mieć możliwość zrobić coś więcej, niż tylko to co robiłem w Politechnice Opolskiej. Uważam, że zaczynamy dotykać już "szklanego sufitu".
Prof. Lorenc ma na myśli malejącą liczbę studentów i coraz większe wyzwania stojące przed uczelniami wyższymi takimi jak Politechnika Opolska.
Utrzymanie akademickości Opola - to główny cel, jaki stawia przed sobą prof. Marcin Lorenc. Rektor Politechniki Opolskiej w najbliższych wyborach startuje jako kandydat do Senatu z listy Prawa i Sprawiedliwości. O efektach zebranych podpisów poinformował podczas porannej konferencji.
- Zebranie podpisów było zadaniem niełatwym, bo moja decyzja o kandydowaniu była zaskakująca - mówi prof. Marcin Lorenc. - Zabraliśmy 4 tysiące podpisów. To pokazuje, że rzeczywiście jest zaufanie do mojej osoby i to daje taki potencjał, który chciałbym wykorzystać. Nie chciałbym tego zmarnować właśnie dla Opola i dla regionu polskiego. Te 4 tysiące podpisów to jest duża praca, którą trzeba było wykonać. Pamiętajmy, że inaczej się zbiera listy do sejmu, gdzie na 24 kandydatów trzeba zebrać 5 tysięcy podpisów w całym regionie, czyli w całym województwie. W tym przypadku inaczej jest do senatu, gdzie mamy tylko ograniczone okręgi 2 tysiące podpisów.
Prof. Marcin Lorenc jest kandydatem do Senatu w okręgu nr 52 obejmującym Opole i powiat opolski.
- Jestem daleki od tego, aby uprawiać politykę. Wychowałem się w środowisku przedsiębiorców i dla mnie nie liczy się mówienie, tylko robienie. Jestem człowiekiem od pracy i na tym chcę się skupić, nie na polityce i politykowaniu. Jeżeli ktoś ma mnie rozliczyć, to tylko z efektów pracy - dodał.
Gość Radia Opole przywołał jednocześnie kilka innych nazwisk naukowców, nie tylko opolskich, którzy z powodzeniem kandydowali do parlamentu i nie zaszkodziło to uczelniom, na którym pracowali.
Przyznał jednak, że spotyka się z krytyką za start z listy Prawa i Sprawiedliwości.
- Dzisiaj się spotykam nie tylko ze strony studentów z krytyką mojej decyzji, również koleżanek i kolegów, dla których było zaskoczeniem to, że podjąłem taką, a nie inną decyzję. Dla mnie najważniejszym dobrem było to, aby mieć możliwość zrobić coś więcej, niż tylko to co robiłem w Politechnice Opolskiej. Uważam, że zaczynamy dotykać już "szklanego sufitu".
Prof. Lorenc ma na myśli malejącą liczbę studentów i coraz większe wyzwania stojące przed uczelniami wyższymi takimi jak Politechnika Opolska.
Utrzymanie akademickości Opola - to główny cel, jaki stawia przed sobą prof. Marcin Lorenc. Rektor Politechniki Opolskiej w najbliższych wyborach startuje jako kandydat do Senatu z listy Prawa i Sprawiedliwości. O efektach zebranych podpisów poinformował podczas porannej konferencji.
- Zebranie podpisów było zadaniem niełatwym, bo moja decyzja o kandydowaniu była zaskakująca - mówi prof. Marcin Lorenc. - Zabraliśmy 4 tysiące podpisów. To pokazuje, że rzeczywiście jest zaufanie do mojej osoby i to daje taki potencjał, który chciałbym wykorzystać. Nie chciałbym tego zmarnować właśnie dla Opola i dla regionu polskiego. Te 4 tysiące podpisów to jest duża praca, którą trzeba było wykonać. Pamiętajmy, że inaczej się zbiera listy do sejmu, gdzie na 24 kandydatów trzeba zebrać 5 tysięcy podpisów w całym regionie, czyli w całym województwie. W tym przypadku inaczej jest do senatu, gdzie mamy tylko ograniczone okręgi 2 tysiące podpisów.
Prof. Marcin Lorenc jest kandydatem do Senatu w okręgu nr 52 obejmującym Opole i powiat opolski.