Wielokulturowość to nasze bogactwo
Przedstawiciel mniejszości niemieckiej, poseł Ryszard Galla, zapewnia, że jest zadowolony z praw jakie uzyskali. – Czujemy się bezpieczniej, natomiast na pewno pozostaje jeszcze temat międzysąsiedzki, czyli między mniejszością a większością. Ale dzisiaj wydaje mi się, że można w miarę spokojnie prezentować swoje poglądy – podkreśla Galla.
Podczas spotkania w sali Sejmiku Województwa Opolskiego poruszano kwestie nie tylko mniejszości w Polsce. Romuald Mieczkowski, przedstawiciel mniejszości polskiej na Litwie, powiedział, że tam Polacy boją się o likwidację swoich szkół. Używanie tablic dwujęzycznych również jest blokowane. – Tam, gdzie Polacy w samorządach stanowili większość i coś takiego proklamowali, po prostu te tablice nakazano zdjąć – mówi Mieczkowski.
– Blisko dwumilionowa mniejszość polska w Niemczech nie ma takich praw jak Niemcy w Polsce – dodaje Agata Lewandowski, dziennikarka mieszkająca 20 lat w RFN. Wynika to stąd, że większość z nich wyjechała z Polski dwie dekady temu i wtedy powoływała się na pochodzenie niemieckie. – Prawie 70 procent to przesiedleńcy, którzy 20 lat temu wyjechali właśnie m.in. ze Śląska Opolskiego. Byłaby dziwna sprawa, gdyby nagle ci ludzie, którzy wyjechali na podstawie prawa krwi niemieckiego, po 20 latach chcieli stworzyć mniejszość polską – stwierdza Lewandowski.
Zdaniem przedstawiciela mniejszości romskiej, Romana Kwiatkowskiego, coraz więcej Romów idzie do szkół, problem w tym, że większość trafia do szkół specjalnych. – Koło się zamyka. Jeśli tak będzie dalej, to skazani jesteśmy na jakieś bardzo poważne wykluczenie. Edukacja jest najistotniejszym elementem życia każdego człowieka – podkreśla Kwiatkowski.
W konferencji wzięli również udział przedstawiciele mniejszości serbołużyckiej w Niemczech, polskiej na Ukrainie i w Czechach. Wspólnie podkreślali rolę edukacji w utrzymywaniu swojej tożsamości narodowej.
Debacie przysłuchiwał się nasz reporter Piotr Wójtowicz.
Obecny na konferencji był także nasz reporter Krzysztof Dobrowolski.
Jak się okazuje, Opole konferencjami stoi... "Zagłada Romów w trakcie II wojny światowej" - to konferencja zorganizowana w Centrum Dialogu Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Ma na celu ukazanie historii na podstawie dokumentów i przekazów ustnych. Źródeł jest niewiele, gdyż Romowie takowych nie spisywali. Dopiero od kilku lat starają się oni przy pomocy naukowców ustalić liczbę ofiar tzw. "małego holocaustu". Dlaczego akurat taka konferencja na Opolszczyźnie? O tym nasz reporter Adam Wołek.
Ta konferencja została zorganizowana przez Wojewódzki Komitet Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i Uniwersytet Opolski.
Piotr Wójtowicz/Krzysztof Dobrowolski/Adam Wołek