Czy widać już efekt tego aliansu w sondażach? - Mamy nieco mniej niż pół roku. To jest myślę wystarczająco dużo czasu, by ciężko popracować nad tym, by te notowania były jeszcze wyższe, ale - szczerze - 16,6 czy około 15 punktów procentowych dzisiaj dla sojuszu politycznego, to nie jest w Polsce mało.

Które z ugrupowań bardziej skorzysta na takim przedwyborczym porozumieniu?

- Przede wszystkim ma ono sens dla bardzo wielu wyborców, którzy są zmęczeni takim - chciałoby się powiedzieć od zawsze - wyborem: "Albo głosuję przeciwko PiS, albo przeciwko PO". My chcemy w jasny sposób dać sygnał, że jest nie tylko możliwa, ale istnieje trzecia droga.

W ocenie gościa Radia Opole PSL i Polska 2050 są na razie jedynymi ugrupowaniami, które usiadły do rozmów. - Reprezentujemy różne grupy wyborców stąd negocjacje musiały trwać, a tegoroczna elekcja będzie najważniejszą od 1989 roku. Przyglądamy się kandydatom na kandydatów. Na dziś nie ma decyzji, co do tzw. jedynek w poszczególnych regionach, a głos decydujący pozostaje w gestii liderów obu ugrupowań.

W porannej rozmowie zapytaliśmy naszego gościa, czy wybiera się na manifestację w 34. rocznicę częściowo wolnych wyborów parlamentarnych z 1989 roku, na którą na Twitterze zaprasza Donald Tusk. - Wybieram się na ten marsz, ale wybieram się na ten marsz jako obywatel, który wie i rozumie, jak ważnym dniem był 4 czerwca 1989 dla naszej demokracji, dla naszej wolności i jak poważnie powinniśmy do tego święta podchodzić. Zamierzam pójść z moją rodziną, z moją mamą, z moimi dziećmi, z moją żoną i zamanifestować nasze przywiązanie do tych wartości, które wiążą się z datą 4 czerwca.

- Marszami wyborów się nie wygrywa - mówił Michał Kobosko. - Ale trzeba ten moment wykorzystać do tego, by zaktywizować te osoby, które nie chcą iść głosować jesienią, albo nie wiedzą, na kogo mają zagłosować.