- Przenosimy się do tradycji wielkoczwartkowego ustanowienia Eucharystii, sakramentu kapłaństwa – o. Kamil Tymecki, gwardian Domu Pielgrzyma. - Potem wyruszamy całą drogą tak, jak to mamy w relacji ewangelistów, kiedy prowadzono Jezusa także na sąd. Od Kajfasza do Annasza, przechodzimy przez Pałac Piłata, przechodzimy również przez Górę Oliwną, przez rzekę Cedron, czyli te wszystkie miejsca, gdzie Chrystus był prowadzony – dodaje.

- Uważam, że nie wypadałoby, żeby na kalwarii nabożeństwo drogi krzyżowej się nie odbyło – mówi o. Jonasz Pyka, gwardian sanktuarium.- Na Górze św. Anny wszystkie obchody są specyficzne. Mamy coś, czego myślę, że zazdroszczą nam inne sanktuaria. Mamy nasz modlitewnik - kalwaryjkę, w której są teksty i pieśni - dodaje.

Wiernych nie odstraszył ani zimny wiatr, ani padający deszcz.

- Byłam tutaj już wiele razy i zawsze bardzo mi się podoba – mówi pani Urszula z Kędzierzyna-Koźla. - Co bym mogła przekazać młodemu pokoleniu? Żeby przybywali tu jak najczęściej, bo to miejsce jest takim miodem na serce.

Kalwaryjska Droga Krzyżowa zakończyła się obok trzech krzyży symbolizujących jerozolimskie wzgórze Golgota.