Gość Radia Opole twierdzi, że amerykański przywódca, poza pokazaniem solidarności z Ukraińcami, podziękuje też Polsce za pomoc okazaną wschodniemu sąsiadowi. - Przede wszystkim wsparcie i pokazanie, że dzisiaj Polska może odegrać bardzo ważną rolę. Jesteśmy ewidentnie liderem w tej części Europy, stąd to spotkanie. Mógł przecież wybrać na przykład Monachium i konferencję, która się zakończyła. Mógł wybrać Helsinki, Sztokholm - nowo przyjęte państwa, w zasadzie już, do NATO czy Pragę... Ale wybiera Warszawę.

Zdaniem amerykanisty dziś buduje się pewnego rodzaju oś państw autokratycznych z takimi krajami jak Chiny, Rosja, Korea Północna czy Iran, a na froncie walk trwa obecnie typowo rosyjska - by nie powiedzieć radziecka - strategia obliczona na kompletne wyniszczenie narodu ukraińskiego. - Przejście armii radzieckiej i pozostawienie po sobie zgliszczy tylko. Takie parcie psychologiczne, bo to na pewno robi wrażenie na przeciwniku. takie nieuchronne spotkanie się z wrogiem. Zobaczymy, jak ta ofensywa wojskowa będzie wyglądała, ale zachowania amerykańskie są proporcjonalne do tego, co się dzieje na froncie.

- Europie potrzeba dziś - poza skutecznym wychodzeniem z kryzysu - przede wszystkim bezpieczeństwa - dodał dr Marek Kawa. - A przed nami bardzo ważne dni dla Polski, gdyż nie było wcześniej sytuacji, żeby amerykański przywódca w pierwszym roku kadencji dwukrotnie odwiedzał dany kraj.

Joe Biden w Warszawie pojawi się niemal dokładnie w rok od rosyjskiej napaści na Ukrainę. W planie wizyty amerykańskiego przywódcy w Polsce są m.in. spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą i przemówienie w warszawskich Arkadach Kubickiego.