Czy pies mógł przyczynić się do śmierci kobiety?
– Prokuratura Rejonowa w Brzegu prowadzi w tej sprawie czynności. Nie mamy podstaw do stwierdzenia, że ten pies zagryzł kobietę. Prawdopodobnie te ugryzienia nastąpiły po śmierci, ale oczywiście tego do czasu sekcji zwłok nie mogę jednoznacznie wykluczyć – mówi prokurator Agnieszka Mulka-Sokołowska.
– Takie zachowanie psa nie jest niczym dziwnym. Jest to naturalny odruch, będący echem dawnych zachowań stadnych psa. Zwierzę w ten sposób pozbywa się śladów członka stada, który zmarł. W ten sposób chroni resztę przed rozsiewaniem zapachów śmierci, które ściągają padlinożerców – wyjaśnia Jerzy Pankiewicz, lekarz weterynarii.
Hodowcy amstaffów przyznają, że te psy mają rzeczywiście złą sławę, ale nie są wcale aż tak złe i tak agresywne. – To kwestia wyszkolenia i unikania krzyżówek z różnymi innymi rasami. Stafford jeżeli się decyduje na gryzienie przeciwnika, to robi to silniej niż przeciętny pies i później się czyta w nagłówkach, że pies rozerwał komuś gardło i krew się polała itd. – mówi Grzegorz Bęben, wieloletni hodowca american staffordshire terrierów w regionie.
Sekcja zwłok kobiety odbędzie się po godz. 12:00. Dodajmy, że pies ma zostać uśpiony za zgodą właściciela.
Posłuchaj informacji:
Maciej Stępień (oprac. Barbara Olińska)