Koniec z fałszowaniem historii Kresów Wschodnich?
Zdaniem Kresowiaków władze państwowe nie realizują uchwały Sejmu z 15 lipca 2009 roku. Głosi ona, iż: "Tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej winna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń". Tymczasem w podręcznikach m.in. relatywizowane jest ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów. - Prowadzi to do fałszowania historii – uważa Witold Listowski, prezes Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Kędzierzynie-Koźlu. – Nadszedł czas żeby głośno mówić o tych sprawach. Podręczniki szkolne o tym nie mówią, bo dzisiaj ludzie, którzy kończyli studia bardzo mało na ten temat wiedzą, czasem nawet nic nie wiedzą. Wszystkie sondaże pokazują, że o tym co działo się na Kresach wie zaledwie 14 procent naszego społeczeństwa – dodaje prezes Listowski.
Sygnatariusze listu otwartego do ministra edukacji narodowej apelują m.in. o zmiany w spisie lektur gimnazjalnych oraz dla szkół średnich. Twierdzą, że należy usunąć publikacje przedstawiające zafałszowaną sytuację Polaków na Kresach Wschodnich II RP. Do kanonu lektur należy natomiast wprowadzić literaturę podejmującą problematykę ludobójstwa na Kresach. Pod apelem podpisało się blisko 200 przedstawicieli różnych środowisk m.in.: akademickich, kresowych, kombatanckich z Polski, a także ze Stanów Zjednoczonych.
Posłuchaj informacji:
Jan Poniatyszyn (oprac. Barbara Olińska)