Opolanie uczcili pamięć pomordowanych w Katyniu. Mijają 82 lata od tej zbrodni
"Choć najchętniej wyrzuciłoby się to z pamięci, to jednak pamiętać trzeba". W Opolu uczczono ofiary Zbrodni Katyńskiej. Od tego tragicznego wydarzenia mijają 82 lata. NKWD wymordowało 22 tysięcy obywateli polskich, którzy trafili do niewoli po agresji Związku Radzieckiego na Polskę.
Opolska Rodzina Katyńska liczy obecnie 50 osób. To bezpośredni świadkowie zdarzeń z 1940 roku, których bliscy zostali zamordowani. Takim świadkiem historii jest między innymi Maria Matlachowska.
- Pamięć mamy w sercach, książkach - mówi Matlachowska. - Ja wolę nie rozpamiętywać tego. Przeżyłam wojnę. Nie tylko u nas, ale i na Syberii, bo tam nas wywieźli. Mój ojciec leży w Starobielsku. Teraz bardzo się martwię, bo podobno rozwalony jest ten cmentarz. Krzyczeć by się chciało, ale co ten krzyk pomoże.
Wojewoda opolski Sławomir Kłosowski przyznaje, że patrząc na obecną sytuację na Ukrainie możemy mówić, że "historia zatoczyła koło".
- Jednym z powodów bezkarności i bestialstwa Rosjan w tej wojnie jest nierozliczona zbrodnia w Katyniu - uważa wojewoda. - Tak jak my w kwietniu mieliśmy polski Katyń. Barbarzyński mord na elicie państwa polskiego, oficerach, duchownych. Tak teraz w Buczy i innych miejscowościach do Ukraińców strzela się dokładnie według takiego samego scenariusza, czyli w tył głowy. Zazwyczaj tak bywa, że nieludzkie zbrodnie nieukarane mszczą się podwójnie.
13 kwietnia został ustanowiony Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej przez Sejm RP w 2007 roku. Jest to powiązana z opublikowaną przez Niemcy - 13 kwietnia 1943 roku - oficjalną informacją o odkryciu w Katyniu masowych grobów polskich oficerów zamordowanych przez bolszewików.