Namysłów chce sprzedać teren obok centrum handlowego. To wywołało kolejne tarcia między burmistrzem a opozycją
Kolejna odsłona konfliktu między burmistrzem Namysłowa a częścią radnych. Tym razem opozycja chce zablokować sprzedaż niewielkiego obszaru zieleni w sąsiedztwie centrum handlowego.
- Mamy tak mało zieleni, no i teraz będzie sprzedawany ten teren. Tu zostały posadzone kwiaty, w roku 1975 zostały tutaj posadzone tulipanowce. Obok mamy zespół przyrodniczo-krajobrazowy. Jest to też duży potencjał przyrodniczy, gdzie w niedalekiej przyszłości ma powstać centrum bioróżnorodności - argumentuje.
Zdaniem radnego miejskiego Jacka Fiora, oburzenie budzi również tryb, w jakim gmina chce dokonać sprzedaży terenu.
- To po prostu budzi obawy. Odbywa się to nie tak, jak powinno, czyli w taki sposób po cichu. Jeśli się sprzedaje coś tak drogocennego, to wypadałoby zapytać mieszkańców, radnych, a nie po prostu zamieścić małą informację w BIP-ie, którą dzięki naszej czujności zauważyliśmy - wskazuje.
Burmistrz Bartłomiej Stawiarski przekonuje, że wątpliwości jego oponentów mogą mieć podłoże wyłącznie polityczne. W ocenie samorządowca, teren nie przedstawia szczególnej wartości przyrodniczej, a jego sprzedaż da korzyści miejskiej kasie.
- Działka nieduża, do niczego nam niepotrzebna, została wyceniona na 600 tysięcy. Wydawało nam się, że ta sprzedaż nie budzi żadnych kontrowersji. To był taki teren, z którym wcześniej mieliśmy wielokrotnie problemy, bo nawet radni opozycji zgłaszali cały czas, że tam się tylko robi jedno wielkie śmietnisko - zapewnia.
Ponadto włodarz miasta tłumaczy, że w przetargu na zakup działki może wziąć udział każdy, a wszelkie radykalne zmiany sposobu jej zagospodarowania będą wymagały zgody radnych.
Przeciwnicy sprzedaży terenu nie składają broni i napisali projekt uchwały wzywającej burmistrza do rezygnacji z tych planów. W piątek (08.10) rozpoczęto także zbiórkę podpisów umożliwiających jego poddanie pod obrady sesji rady miejskiej.