ŚLEDZTWO UTKNĘŁO W MIEJSCU
Prokuratura Rejonowa w Kluczborku prowadzi dochodzenie w sprawie wprowadzenia do obiegu dużej ilości leków uzależniających przez lekarkę z Kluczborka. Jednak sprawa stoi w miejscu, bo nie znaleźli się dotychczas świadkowie, którzy potwierdziliby zakup lub zażywanie tych leków.
Były sanitariusz, któremu lekarka przepisywała recepty twierdzi, że leki zażywał sam. Z opini lekarzy wynika jednak, że żaden człowiek w ciągu dwóch miesięcy nie jest w stanie przyjąć takiej ilości tego rodzaju medykamentów. W mieszkaniu mężczyzny nie znaleziono ani lekarstw ani opakowań, dlatego przyjęta przez niego linia obrony jest wątpliwa - mówi prokurator, Henryk Nowicki
Były sanitariusz przed powrotem do Kluczborka mieszkał w Warszawie. Nie wykluczone jest, że leki narkotyczne trafiły właśnie na tamten rynek. Dodajmy że obecnie oskarżony również przebywa w stolicy.
Ewelina Bernacka
Były sanitariusz, któremu lekarka przepisywała recepty twierdzi, że leki zażywał sam. Z opini lekarzy wynika jednak, że żaden człowiek w ciągu dwóch miesięcy nie jest w stanie przyjąć takiej ilości tego rodzaju medykamentów. W mieszkaniu mężczyzny nie znaleziono ani lekarstw ani opakowań, dlatego przyjęta przez niego linia obrony jest wątpliwa - mówi prokurator, Henryk Nowicki
Były sanitariusz przed powrotem do Kluczborka mieszkał w Warszawie. Nie wykluczone jest, że leki narkotyczne trafiły właśnie na tamten rynek. Dodajmy że obecnie oskarżony również przebywa w stolicy.
Ewelina Bernacka