CO Z MIESZKANIEM DLA CZWORACZKÓW
Obiecanki cacanki - dużo słów, korzyści niewielkie.
Blanka, Oliwier, Jaś i Maksym wciąż czekają na nowe mieszkanie. Opolskie czworaczki mają już miesiąc i dwa dni /wtorek/, a deklaracje pomocy rodzinie Sosnowskich, jakie składał Ryszard Zembaczyński, wciąż pozostają jedynie deklaracjami.
Prezydent Opola co prawda zaproponował rodzinie inne mieszkanie, ale wciąż czeka na ekspertyzę prawną i nie wiadomo, kiedy sprawa się sfinalizuje. Poza tym Sosnowscy mieliby oddać miastu w zamian swoje mieszkanie własnościowe, a nowe wymaga generalnego remontu. Czworaczki przyjechały więc w sobotę ze szpitala do 43-metrowego M3 swoich rodziców.
- Mamy nadzieję, że ratusz zaproponuje nam korzystniejsze warunki, nie stać nas na remont - mówi Aleksandra Sosnowska, mama czworaczków.
- Na pewno nie zostawimy ich z tym problemem samych - zapewnia asystent prezydenta, Sławomir Brzeziński. Wstrzymuje się jednak z podaniem konkretów. - Za tydzień wróci z urlopu prezydent, do tego czasu nie zapadną żadne decyzje - tłumaczy.
Do sprawy, oczywiście, wrócimy.
Agnieszka Tryk
Blanka, Oliwier, Jaś i Maksym wciąż czekają na nowe mieszkanie. Opolskie czworaczki mają już miesiąc i dwa dni /wtorek/, a deklaracje pomocy rodzinie Sosnowskich, jakie składał Ryszard Zembaczyński, wciąż pozostają jedynie deklaracjami.
Prezydent Opola co prawda zaproponował rodzinie inne mieszkanie, ale wciąż czeka na ekspertyzę prawną i nie wiadomo, kiedy sprawa się sfinalizuje. Poza tym Sosnowscy mieliby oddać miastu w zamian swoje mieszkanie własnościowe, a nowe wymaga generalnego remontu. Czworaczki przyjechały więc w sobotę ze szpitala do 43-metrowego M3 swoich rodziców.
- Mamy nadzieję, że ratusz zaproponuje nam korzystniejsze warunki, nie stać nas na remont - mówi Aleksandra Sosnowska, mama czworaczków.
- Na pewno nie zostawimy ich z tym problemem samych - zapewnia asystent prezydenta, Sławomir Brzeziński. Wstrzymuje się jednak z podaniem konkretów. - Za tydzień wróci z urlopu prezydent, do tego czasu nie zapadną żadne decyzje - tłumaczy.
Do sprawy, oczywiście, wrócimy.
Agnieszka Tryk