Jadąc Drogą św. Jakuba poznają lokalną historię. Z Nysy wyruszył I etap rodzinnego rajdu rowerowego
Prawie 30 rowerzystów wzięło udział w I etapie Rodzinnego Rajdu Rowerowego Nyską Drogą św. Jakuba. To nowa tradycja, która ma szansę na stałe wejść do kalendarza lokalnych wydarzeń.
Uczestnicy mieli do pokonania 30-kilometrową trasę między Nysą a Pakosławicami. Jeden z organizatorów wydarzenia, Michał Raczyński będący honorowym przodownikiem turystyki kolarskiej PTTK wskazuje, że to nie tylko okazja do poprawy kondycji, ale i lepszego poznania regionu.
- Wyjechaliśmy o 09:15 z Bastionu św. Jadwigi. Pojechaliśmy do kościoła w Lasku Złotogłowickim. Tam zapoznałem uczestników z jego historią, bo tam w 1745 roku Matka Boska ukazała się na drzewie dwóm służącym z miejscowości Złotogłowice - tłumaczy.
I etap rajdu zakończył się na przystanku św. Jakuba w Pakosławicach. Jak mówi wójt tamtejszej gminy Adam Raczyński, ta część Opolszczyzny jest szczególnie przyjazna rowerzystom.
- Tak jak i cały powiat nyski, gmina Pakosławice jest gminą malowniczą. Mamy od niedawna drogę, którą staramy się promować, jest to właśnie Droga św. Jakuba. W ramach tej trasy stworzyliśmy takie miejsce przyjazne turystyce rowerowej. Tutaj każdy pielgrzym, turysta, który korzysta z tej drogi, może przyjść, odpocząć - wyjaśnia.
Uczestnicy rajdu wskazywali, że to świetny sposób na wspólne spędzenie wolnego czasu.
- Jest bardzo pięknie, jestem tutaj już drugi raz, bardzo mi się tutaj spodobało. Codziennie jeżdżę na rowerze dla zdrowia - zdradza pani Zariana.
- Trasa widokowa. Jechaliśmy wśród pięknych pól i mieliśmy widok na góry. Myślę, że Opolszczyzna jest niedoceniana pod tym względem - dodaje pani Katarzyna.
Dodajmy, że rajd zakończył się wspólnym piknikiem. Jego kolejny etap obejmie trasę w kierunku Głuchołaz lub Kopic. Jego termin zostanie wkrótce podany na stronie internetowej Punktu Informacji Turystycznej w Nysie.
- Wyjechaliśmy o 09:15 z Bastionu św. Jadwigi. Pojechaliśmy do kościoła w Lasku Złotogłowickim. Tam zapoznałem uczestników z jego historią, bo tam w 1745 roku Matka Boska ukazała się na drzewie dwóm służącym z miejscowości Złotogłowice - tłumaczy.
I etap rajdu zakończył się na przystanku św. Jakuba w Pakosławicach. Jak mówi wójt tamtejszej gminy Adam Raczyński, ta część Opolszczyzny jest szczególnie przyjazna rowerzystom.
- Tak jak i cały powiat nyski, gmina Pakosławice jest gminą malowniczą. Mamy od niedawna drogę, którą staramy się promować, jest to właśnie Droga św. Jakuba. W ramach tej trasy stworzyliśmy takie miejsce przyjazne turystyce rowerowej. Tutaj każdy pielgrzym, turysta, który korzysta z tej drogi, może przyjść, odpocząć - wyjaśnia.
Uczestnicy rajdu wskazywali, że to świetny sposób na wspólne spędzenie wolnego czasu.
- Jest bardzo pięknie, jestem tutaj już drugi raz, bardzo mi się tutaj spodobało. Codziennie jeżdżę na rowerze dla zdrowia - zdradza pani Zariana.
- Trasa widokowa. Jechaliśmy wśród pięknych pól i mieliśmy widok na góry. Myślę, że Opolszczyzna jest niedoceniana pod tym względem - dodaje pani Katarzyna.
Dodajmy, że rajd zakończył się wspólnym piknikiem. Jego kolejny etap obejmie trasę w kierunku Głuchołaz lub Kopic. Jego termin zostanie wkrótce podany na stronie internetowej Punktu Informacji Turystycznej w Nysie.