Przedstawiciele PSL-u apelują o obniżenie cen paliw. Szefowa PiS-u w regionie: mamy kryzys i wszystko jest droższe
"To już nie jest 5 Kaczyńskiego, a 6" - tak o cenach paliw na stacjach koncernu Orlen mówią przedstawiciele opolskich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dzisiaj (06.07) na stacji benzynowej w Niemodlinie publicznie nawoływali prezesa PKN Orlen do obniżek. Twierdzą, że dzisiejsze ceny uniemożliwią Polakom wakacyjne podróże. Poseł PiS Violetta Porowska nie zgadza się z tą opinią.
- Jeżeli zarobki w Europie są dwa razy wyższe niż w Polsce, a ceny paliw są podobne, to myślę, że cena powinna być o połowę niższa. To wszystko powinno być w stosunku do naszych zarobków. Wtedy rekompensowałoby to te straty związane ze wzrostem cen i usług oraz inflacją.
Antoni Konopka, wicemarszałek województwa opolskiego, dodaje, że ceny te dotkną nie tylko podróżnych, ale również rolników.
- Jeżeli weźmiemy tę różnicę cenową, to okazuje się, że rolnicy będą musieli dopłacać więcej do paliwa. Będzie to przynajmniej 130, a nawet 140 złotych do hektara. To wszystko spowoduje wzrost kosztów produkcji, więc jak się to ma do zapowiedzi pomocy ze strony rządu. To odbije się na opłacalności produkcji i na tym, co zobaczymy w sklepach. Wszystko jest pochodną.
Poproszona o komentarz Violetta Porowska, poseł PiS oraz szefowa struktur partii w regionie zauważa, że kraj obecnie jest w dobie pandemii, największego kryzysu na świecie. - Wielkie gospodarki upadają i w tym czasie podnoszą się ceny wszędzie, ale partia rządząca sobie z tym radzi - dodaje. - W tym samym czasie premier Mateusz Morawiecki mówi, że będą rekompensaty i na przykład pomoc dla paliwa rolniczego. Ja bardzo serdecznie polecam PSL-owi zorientować się, co się dzieje na świecie. Jest kryzys. Natomiast, co do prezesa Obajtka, to tak on dzisiaj podniósł ceny paliw, ale proszę spojrzeć, że wtedy, kiedy mieliśmy najtrudniejsze czasy, to ceny paliwa wtedy spadły. Pytanie, gdzie wtedy był PSL i pan Oszańca.