Około pół tysiąca osób uczestniczy w II Charytatywnym Biegu "Śladami Zeflika" w Niezdrowicach. "Pomaganie innym jest fajne" [ZDJĘCIA]
Blisko 500 osób, w tym dzieci wzięło udział II Charytatywnym Biegu "Śladami Zeflika" w Niezdrowicach. Na zawodników startujących w głównym biegu czekała 7-kilometrowa trasa przełajowa po najciekawszych miejscach okolicy. Nie zabrakło też konkurencji dla najmłodszych i miłośników nordic walking. Wszystko po to, by na sportowo wesprzeć chorego mieszkańca Niezdrowic.
- Spotykamy się tutaj, żeby nazbierać pieniądze na rehabilitację małego Aronka, naszego mieszkańca, który choruje na Trisomię21, czyli zespół Downa. Liczy się każda złotówka. Zaczęliśmy biegiem w zróżnicowanym terenie, a skończymy dj-ami z Energii 2000. Główny bieg miał dystans 7 kilometrów, trasa nordic walking miała 3 kilometry, a biegi dla dzieci od 100 do 1000 metrów - mówi Artur Kiowski, prezes Stowarzyszenia Odnowy i Rozwoju Wsi Niezdrowice.
Jako pierwszy główną trasę 7 kilometrów pokonał Jakub Foltyn z Rudzińca. Na mecie stawił się po 26 minutach i 32 sekundach. - Trasa była mocno przełajowa, były kałuże, miękki teren, do tego silny wiatr dodatkowo utrudniał zawody. Bardzo mi się podoba. Biegam po tutejszych ścieżkach, na co dzień się nie ścigam, ale dlatego, że zawody były niedaleko i bieg charytatywny, to chętnie wystartowałem - mówi.
Danuta Polak z Niezdrowic zdecydowała się wystartować w marszu nordic walking. - Drugi raz biorę w tej imprezie, nie ważny jest wynik, liczy się dobra zabawa - mówi. - Maszerowałam z kijkami, bo zawody charytatywne są organizowane już drugi raz. Idę te 3 kilometry dla rozrywki, myślę, że wśród kobiet byłam trzecia lub czwarta. Pomaganie innym jest fajne, myślę, że gdybyśmy my byli w potrzebie, to ktoś inny by się do nas uśmiechnął i nam pomógł. Bardzo się cieszymy, że coś takiego jest i trzymamy kciuki za małego Arona.
Każdy z uczestników może wziąć udział w licytacji i wygrać przejazd prawdziwym czołgiem czy lot samolotem. Oprócz tego wydarzenie jest też okazją do spotkania z Krzysztofem Diablo Włodarczykiem.
Dodajmy, impreza potrwa do wieczora, a Radio Opole patronuje medialnie temu wydarzeniu.
Jako pierwszy główną trasę 7 kilometrów pokonał Jakub Foltyn z Rudzińca. Na mecie stawił się po 26 minutach i 32 sekundach. - Trasa była mocno przełajowa, były kałuże, miękki teren, do tego silny wiatr dodatkowo utrudniał zawody. Bardzo mi się podoba. Biegam po tutejszych ścieżkach, na co dzień się nie ścigam, ale dlatego, że zawody były niedaleko i bieg charytatywny, to chętnie wystartowałem - mówi.
Danuta Polak z Niezdrowic zdecydowała się wystartować w marszu nordic walking. - Drugi raz biorę w tej imprezie, nie ważny jest wynik, liczy się dobra zabawa - mówi. - Maszerowałam z kijkami, bo zawody charytatywne są organizowane już drugi raz. Idę te 3 kilometry dla rozrywki, myślę, że wśród kobiet byłam trzecia lub czwarta. Pomaganie innym jest fajne, myślę, że gdybyśmy my byli w potrzebie, to ktoś inny by się do nas uśmiechnął i nam pomógł. Bardzo się cieszymy, że coś takiego jest i trzymamy kciuki za małego Arona.
Każdy z uczestników może wziąć udział w licytacji i wygrać przejazd prawdziwym czołgiem czy lot samolotem. Oprócz tego wydarzenie jest też okazją do spotkania z Krzysztofem Diablo Włodarczykiem.
Dodajmy, impreza potrwa do wieczora, a Radio Opole patronuje medialnie temu wydarzeniu.