Zakonnica Urszula K., była pracownica dobrzeńskiego DPS-u, skazana
Rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i obowiązek naprawy szkody - taki wyrok usłyszała zakonnica Urszula K., która ukradła z dobrzeńskiego Domu Pomocy Społecznej ponad 400 tysięcy złotych. To "odprysk" sprawy opolskiego "tulipana" Piotra K. Kobieta została przez niego uwiedziona, chciała odejść dla niego z zakonu, aż w końcu "pożyczyła" mu pieniądze z konta DPS-u na biznes życia.
Piotr K. zniknął z pieniędzmi i teraz stanął przed sądem, ale Urszula K. w osobnym procesie również musiała odpowiedzieć za swój czyn. To ona będzie musiała oddać 470 tys. złotych.
- Ten wyrok jest już prawomocny - mówi Aneta Rempalska, rzecznik opolskiego sądu. - Urszula K. została uznana za winną i za to Sąd Rejonowy w Opolu skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Kobieta ma również naprawiać szkodę, czyli oddać blisko 470 tysięcy złotych - dodaje Rempalska.
Piotr K. twierdził, że zakonnicę Urszulę K. poznał w pociągu. Następnie korespondowali ze sobą, aż Piotr K. zaoferował, że zainwestuje jej pieniądze. Dopiero po fakcie miał dowiedzieć się, że ponad 400 tys. złotych pochodziło z konta dobrzeńskiego DPS-u i od pensjonariuszy. Twierdzi, że nie miał bliskich relacji z kobietą, ale śledczy są innego zdania. Dopiero w procesie cywilnym kobieta będzie mogła walczyć o zwrot tych pieniędzy od Piotra K.
- Ten wyrok jest już prawomocny - mówi Aneta Rempalska, rzecznik opolskiego sądu. - Urszula K. została uznana za winną i za to Sąd Rejonowy w Opolu skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Kobieta ma również naprawiać szkodę, czyli oddać blisko 470 tysięcy złotych - dodaje Rempalska.
Piotr K. twierdził, że zakonnicę Urszulę K. poznał w pociągu. Następnie korespondowali ze sobą, aż Piotr K. zaoferował, że zainwestuje jej pieniądze. Dopiero po fakcie miał dowiedzieć się, że ponad 400 tys. złotych pochodziło z konta dobrzeńskiego DPS-u i od pensjonariuszy. Twierdzi, że nie miał bliskich relacji z kobietą, ale śledczy są innego zdania. Dopiero w procesie cywilnym kobieta będzie mogła walczyć o zwrot tych pieniędzy od Piotra K.