Ratusz w Opolu

(fot. Justyna Sienkiewicz / AFRO)

Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za zadłużenie Opola w ZUS-ie na 250 tysięcy złotych. Wyjaśnia to specjalnie powołana komisja przy Urzędzie Miasta. Dług pozostał po nieistniejącym już SP ZOZ-ie przy ulicy Budowlanych w Opolu. Zakład Opieki Zdrowotnej w latach 1999-2001 nie odprowadził wszystkich składek z funduszu pracy.

Wiceprezydent Opola Janusz Kwiatkowski twierdzi, że władze miasta zostały tym faktem zaskoczone rok temu. Jak dodaje, ZUS przez kilka lat nie informował o zaległościach.

Radny Ryszard Ostrowski, który przewodzi obradom, twierdzi, że komisja jest bliska wyjaśnienia sprawy:


Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Opole, Urząd Miasta był jednak informowany o zaległościach. Ustala to komisja.

Halina Żyła, ówczesna wiceprezydent Opola, twierdzi, że nie wie, dlaczego likwidowana za jej kadencji placówka pozostawiła dług:


Zaległości sięgają 250 tysięcy złotych. 140 tysięcy złotych to zaległość za nieodprowadzone składki, ponad 100 tysięcy to naliczone odsetki, których nie można umorzyć.


Marzena Śmierciak (oprac. JM)