Dom Nadziei w Opolu oficjalnie otwarty. To miejsce dla osób potrzebujących i bezdomnych [ZDJĘCIA]
Bezdomni i potrzebujący mają swoje miejsce w Opolu. Przy ulicy Książąt Opolskich oficjalnie otwarto Dom Nadziei. To miejsce, gdzie te osoby będą mogły przyjść w ciągu dnia i zjeść ciepły posiłek, porozmawiać z innymi, ale także skorzystać z prysznica, czy pralki. Uroczyste otwarcie poprzedziła msza święta w Katedrze Opolskiej.
- Otwieramy ten dom dla tych wszystkich, którym się nie powiodło i nie udało w życiu - mówi kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik papieski. - Siostra Aldona i wszyscy wolontariusze chcą stworzyć takie sanktuarium dobroci miłości. Nazwali to nadzieją, bo najgorsze, co może zdarzyć się człowiekowi to odebrać mu nadzieję. Oni przez ten dom chcą przywrócić wszystkim nadzieję. Przede wszystkim ma być to miejsce spotkań, a jeżeli będzie można się posilić to dziękuje wszystkim darczyńcom.
Remont domu rozpoczął się 20 stycznia i trwał do kwietnia. To pierwsze takie miejsce w stolicy regionu. Wcześniej wolontariusze dla osób potrzebujących przygotowywali śniadanie przy klasztorze ojców franciszkanów, teraz w każdą sobotę będą to robić w nowym domu.
- Od września planujemy otworzyć dom codziennie - dodaje siostra Aldona Skrzypiec, jałmużnik biskupa opolskiego i inicjatorka utworzenia w Opolu Domu Nadziei. - Myślę, że będzie to też takie miejsce, gdzie można skorzystać z pomocy psychologicznej i terapeutycznej, ale przede wszystkim rozmowa z drugim człowiekiem. Osoby potrzebujące i bezdomne mają też możliwość zaspokojenia swoich potrzeb, czyli wykąpanie się, ogolenie, przebranie, wypranie ubrań i zjedzenie czegoś pożywnego. - Przede wszystkim mamy tu wsparcie od ludzi, sióstr. Widzimy i czujemy to. Możemy przyjść, porozmawiać i jakąś książkę, czy gazetkę poczytać - podkreśla Stanisław Grzyb, potrzebujący.
Adaptacja piwnic kosztowała ponad 300 tysięcy złotych. Pieniądze te w całości pochodzą z darów. Po skończonej epidemii z posiłku będzie mogło skorzystać 40 osób.
Remont domu rozpoczął się 20 stycznia i trwał do kwietnia. To pierwsze takie miejsce w stolicy regionu. Wcześniej wolontariusze dla osób potrzebujących przygotowywali śniadanie przy klasztorze ojców franciszkanów, teraz w każdą sobotę będą to robić w nowym domu.
- Od września planujemy otworzyć dom codziennie - dodaje siostra Aldona Skrzypiec, jałmużnik biskupa opolskiego i inicjatorka utworzenia w Opolu Domu Nadziei. - Myślę, że będzie to też takie miejsce, gdzie można skorzystać z pomocy psychologicznej i terapeutycznej, ale przede wszystkim rozmowa z drugim człowiekiem. Osoby potrzebujące i bezdomne mają też możliwość zaspokojenia swoich potrzeb, czyli wykąpanie się, ogolenie, przebranie, wypranie ubrań i zjedzenie czegoś pożywnego. - Przede wszystkim mamy tu wsparcie od ludzi, sióstr. Widzimy i czujemy to. Możemy przyjść, porozmawiać i jakąś książkę, czy gazetkę poczytać - podkreśla Stanisław Grzyb, potrzebujący.
Adaptacja piwnic kosztowała ponad 300 tysięcy złotych. Pieniądze te w całości pochodzą z darów. Po skończonej epidemii z posiłku będzie mogło skorzystać 40 osób.