Według nieoficjalnych informacji, chodzi o 4 osoby z Głuchołaz i 2 z Paczkowa. Starosta nyski Andrzej Kruczkiewicz wskazuje, że dotąd nie miały one objawów zarażenia.

- Ta sytuacja wynikła wtedy, gdy zostały przeprowadzone masowe badania, nie tylko u nas, ale i w innych 11 takich ośrodkach. Udało nam się z DPS-ami, tam nie mieliśmy żadnego zakażenia, natomiast teraz to wszystko były zakażenia bezobjawowe, czyli tak jak każdy z nas dzisiaj może być zarażony, nie wiedząc o tym - zauważa.

Władze powiatu na razie nie zdradzają kolejnych szczegółów dotyczących zainfekowanych osób. Naczelnik wydziału bezpieczeństwa nyskiego starostwa Tomasz Szurmak zapowiada, że diagnostyce zostaną poddani kolejni pracownicy placówek.

- W szpitalu w Głuchołazach będą przebadani wszyscy pracownicy. Obecnie już kilkudziesięciu zostało przetestowanych, ale wszyscy będą zdiagnozowani pod tym kątem, żeby stwierdzić, czy są nosicielami COVID czy nie - tłumaczy.

Na razie nie podjęto decyzji o zamknięciu głuchołaskiego szpitala, choć niewykluczone, że na część oddziałów zostaną wstrzymane przyjęcia.