Święcenia kapłańskie w reżimie sanitarnym aż w sześciu miejscach
Diecezja Opolska będzie miała siedmiu nowych księży. Wszyscy przyjmą święcenia w sobotę (30.05), ale pierwszy raz od wielu lat nie wszyscy otrzymają je w katedrze. Ze względu na pandemię koronawirusa będzie aż 6 miejsc, w których odbędą się wspomniane uroczystości. Będzie to katedra opolska i kościoły parafialne, z jakich pochodzą kandydaci do kapłaństwa.
- Parafia, ta mała wspólnota być może po raz pierwszy w historii będzie miała okazję przeżyć coś niezwykłego, bo o ile prymicje są czymś naturalnym, to święcenia kapłańskie są piękną uroczystością, a parafianie, o ile na to pozwolą warunki, będą mogli w niej licznie uczestniczyć - mówi ks. Joachim Kobienia, rzecznik opolskiej kurii.
Tej uroczystości będą jednak towarzyszyć obostrzenia sanitarne. - Będzie unikało się pewnych elementów, które mogłyby zakłócić porządek sanitarny narzucony przez epidemię. Gest przekazania pocałunku pokoju będzie skromniejszy i zastąpiony przez ukłon. Nałożenie rąk będzie musiało być tak wykonane, by nie dotykać głowy nowo wyświęconego kapłana. Pozostali księża nałożą ręce, ale tylko unosząc je nad głową - wyjaśnia ks. Kobienia.
Tegoroczne święcenia odbędą się o 10:00 w opolskiej katedrze, gdzie sakrament przyjmie dwóch diakonów. O tej samej porze rozpocznie się także uroczystość w Kujawach oraz Dziewkowicach. Z kolei o 15:00 święcenia odbędą się w Grodźcu, Raciborzu oraz Kępnicy. Ks. Roman Dyjur, proboszcz parafii w Kępnicy mówi, że to wielka uroczystość dla tej niewielkiej miejscowości pod Nysą.
- Jest to przeżycie przede wszystkim z tego powodu, że mamy kapłana po 153 latach. Nie znamy tu takich obchodów jak święcenia, czy prymicje. Nikt tego nie pamięta. Staramy się jednak do tego przyzwyczajać i jest sporo osób gotowych, żeby pomóc - mówi proboszcz parafii Kępnica.
Swoją pierwszą mszę świętą neoprezbiterzy odprawią w niedzielę (31.05). W Kępnicy jednak na prymicje z prawdziwego zdarzenia poczekamy przynajmniej do września. - Zbyt długo czekaliśmy, żeby zrobić to pokątnie. Będziemy czekać aż okoliczności pozwolą nam w pełni zrealizować cały przebieg prymicji w naszej parafii, nawet gdyby to miało mieć miejsce za rok. Wszyscy pokornie czekamy do momentu, kiedy będziemy mogli i hucznie przejść procesją, i zaprosić orkiestrę, i zaprosić chór, i spotkać się z całą parafialną wspólnotą przy stole. Tego nie odpuścimy - zapowiada ks. Roman Dyjur.
W tym roku do grona księży diecezji dołączy jedynie siedmiu nowych prezbiterów, co powoduje, że z powodu zbyt małej ilości kapłanów konieczne będzie łączenie parafii. Jak zapowiedział przed tygodniem w swojej odezwie do wiernych biskup Andrzej Czaja, w najbliższym czasie możliwa będzie fuzja organizacji zrzeszających do 800 wiernych.
Tej uroczystości będą jednak towarzyszyć obostrzenia sanitarne. - Będzie unikało się pewnych elementów, które mogłyby zakłócić porządek sanitarny narzucony przez epidemię. Gest przekazania pocałunku pokoju będzie skromniejszy i zastąpiony przez ukłon. Nałożenie rąk będzie musiało być tak wykonane, by nie dotykać głowy nowo wyświęconego kapłana. Pozostali księża nałożą ręce, ale tylko unosząc je nad głową - wyjaśnia ks. Kobienia.
Tegoroczne święcenia odbędą się o 10:00 w opolskiej katedrze, gdzie sakrament przyjmie dwóch diakonów. O tej samej porze rozpocznie się także uroczystość w Kujawach oraz Dziewkowicach. Z kolei o 15:00 święcenia odbędą się w Grodźcu, Raciborzu oraz Kępnicy. Ks. Roman Dyjur, proboszcz parafii w Kępnicy mówi, że to wielka uroczystość dla tej niewielkiej miejscowości pod Nysą.
- Jest to przeżycie przede wszystkim z tego powodu, że mamy kapłana po 153 latach. Nie znamy tu takich obchodów jak święcenia, czy prymicje. Nikt tego nie pamięta. Staramy się jednak do tego przyzwyczajać i jest sporo osób gotowych, żeby pomóc - mówi proboszcz parafii Kępnica.
Swoją pierwszą mszę świętą neoprezbiterzy odprawią w niedzielę (31.05). W Kępnicy jednak na prymicje z prawdziwego zdarzenia poczekamy przynajmniej do września. - Zbyt długo czekaliśmy, żeby zrobić to pokątnie. Będziemy czekać aż okoliczności pozwolą nam w pełni zrealizować cały przebieg prymicji w naszej parafii, nawet gdyby to miało mieć miejsce za rok. Wszyscy pokornie czekamy do momentu, kiedy będziemy mogli i hucznie przejść procesją, i zaprosić orkiestrę, i zaprosić chór, i spotkać się z całą parafialną wspólnotą przy stole. Tego nie odpuścimy - zapowiada ks. Roman Dyjur.
W tym roku do grona księży diecezji dołączy jedynie siedmiu nowych prezbiterów, co powoduje, że z powodu zbyt małej ilości kapłanów konieczne będzie łączenie parafii. Jak zapowiedział przed tygodniem w swojej odezwie do wiernych biskup Andrzej Czaja, w najbliższym czasie możliwa będzie fuzja organizacji zrzeszających do 800 wiernych.