Gmina Rudniki jest kolejną fabryką maseczek ochronnych. "Dopiero się rozpędzamy"
Mieszkanki gminy Rudniki szyją maseczki ochronne. W spontaniczną akcję zaangażowało się kilkadziesiąt osób ze wszystkich sołectw, czego efektem jest ponad tysiąc gotowych maseczek.
Te trafiają do mieszkańców gminy, ale też do personelu medycznego, policji oraz straży pożarnej.
- Dopiero rozpędzamy się, bo takie maseczki będą nam prawdopodobnie potrzebne jeszcze przez dłuższy czas - mówi Anna Sekienda, zastępca wójta gminy Rudniki, która też zasiadła do maszyny.
- One są przygotowane do założenia, bo zostały wyprasowane w wysokiej temperaturze. Zachęcamy do stosowania takiej metody, bo ona pozwoli korzystać z maseczki najdłużej. Pierwsza warstwa jest wykonana z bawełny, a druga z fizeliny lub ponownie bawełny. Na uszy można je zakładać dzięki specjalnym gumkom.
Przypomnijmy, od czwartku (16.04) zasłanianie nosa i ust w miejscach publicznych będzie obowiązkowe.
- Dopiero rozpędzamy się, bo takie maseczki będą nam prawdopodobnie potrzebne jeszcze przez dłuższy czas - mówi Anna Sekienda, zastępca wójta gminy Rudniki, która też zasiadła do maszyny.
- One są przygotowane do założenia, bo zostały wyprasowane w wysokiej temperaturze. Zachęcamy do stosowania takiej metody, bo ona pozwoli korzystać z maseczki najdłużej. Pierwsza warstwa jest wykonana z bawełny, a druga z fizeliny lub ponownie bawełny. Na uszy można je zakładać dzięki specjalnym gumkom.
Przypomnijmy, od czwartku (16.04) zasłanianie nosa i ust w miejscach publicznych będzie obowiązkowe.