Przez pandemię dzieci w Wawelnie nie wyszły z drewnianymi kołatkami. Po raz pierwszy od dwunastu lat
Wielki Piątek to czas kiedy w Kościele katolickim milczą dzwony, ich miejsce zajmują drewniane kołatki. Dźwięk klekotek ma przypominać wiernym o żałobie po śmierci Chrystusa. O to, by przedwojenna tradycja w powiecie opolskim nie zaginęła dba Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Wawelno i lokalna młodzież. Tym razem przez koronawirusa i obowiązujące obostrzenia dzieci z Wawelna po raz pierwszy od 12 lat nie spotkają się, żeby trzykrotnie w ciągu dnia w zadumie odmówić modlitwę i przemaszerować z klekotkami.
- To była trudna decyzja dla tych dzieci, bo zawsze kołatało około 20 osób, ale zdrowie jest najważniejsze - mówi Józef Klemer, sołtys Wawelna. - Kiedyś kołatali tylko chłopcy, podobnie jak kiedyś tylko chłopcy byli ministrantami. A od kilku lat kołatały także dziewczyny. Z powodu koronawirusa musimy w tym roku zrobić pas i to rozumiemy. W kolejnym roku znów będziemy kołatać w Wielki Piątek i Wielką Sobotę.
W 2011 roku w Wawelnie została tylko jedna osoba, która chodziła z klekotką po wsi, dlatego rok później mieszkańcy pomyśleli o odnowieniu tradycji wśród najmłodszych i przygotowaniu nowych kołatek z drewna dębowego.
Dodajmy, że kościelne dzwony będą milczeć aż do Liturgii Światła w Wielką Sobotę.
W 2011 roku w Wawelnie została tylko jedna osoba, która chodziła z klekotką po wsi, dlatego rok później mieszkańcy pomyśleli o odnowieniu tradycji wśród najmłodszych i przygotowaniu nowych kołatek z drewna dębowego.
Dodajmy, że kościelne dzwony będą milczeć aż do Liturgii Światła w Wielką Sobotę.