- Fajnie by było, gdyby ptaki do nas wróciły – mówi Aneta Korgel. - Zawsze jak jest bocian na gnieździe to jest szczęście w rodzinie i może coś z tego będzie. Mamy jednego syna, może bociany przyniosą kolejne dziecko…

Do oczyszczenia gniazda włączył się urząd gminy Pawłowiczki i Tauron Dystrybucja. Pracownicy dostawcy energii w okresie od października do końca lutego często zajmują się poprawianiem bocianich gniazd, których sporo jest ulokowanych na słupach energetycznych.

- Dzisiaj usuwaliśmy wszystkie niepotrzebne rzeczy, próchno, odchody, sznurki, jakieś szmatki, które ptaki tam naniosły – mówi Jarosław Krzysztowski z Tauron Dystrybucja.

- Pracy nie jest tu zbyt wiele, bo niewiele jest materiału do usunięcia. Jednak spotykamy się z gniazdami, które mają do dwóch metrów wysokości nad platformę i wagę do 2 ton. Różny materiał jest w gnieździe, z różnymi rzeczami możemy się spotkać, ale tu nadmiar nie był zbyt wielki, więc szybko się z tym uporaliśmy.

Zakres prac przy poprawianiu gniazd jest uzgadniany z ornitologami, żeby nie zakłócić rytmu życia i migracji bocianów. A energetycy muszą się spieszyć z ostatnimi pracami, bo pierwsze bociany już zdążyły wrócić z Afryki do Polski.