Policjanci uratowali mężczyznę leżącego na torach. Tłumaczył, że szedł na stację... po żonę
Policjanci z komisariatu policji w Korfantowie uratowali 40-latka. Funkcjonariusze otrzymali informacje o tym, że mężczyzna miał położyć się na torach. Na miejscu ściągnęli go z torowiska tuż przed nadjeżdżającym pociągiem. Dzięki szybkiej reakcji mundurowi zapobiegli tragedii.
- Dyżurny z nyskiej komendy otrzymał zgłoszenie o leżącym na torach mężczyźnie. Na miejsce interwencji natychmiast pojechał patrol z Korfantowa - relacjonuje asp. Magdalena Skrętkowicz z KPP w Nysie.
- Jak się wkrótce okazało była to walka z czasem. Kiedy st. post. Fabian Sporek wraz z post. Iwoną Nowak dojeżdżali do przejazdu kolejowego w Łambinowicach, rogatki były już opuszczane. Wiedząc, że liczy się każda sekunda, policjanci niezwłocznie wysiedli z radiowozu i pobiegli wzdłuż torowiska. Już po chwili zauważyli leżącego na torach mężczyznę. Mundurowi tuż przed nadjeżdżającym pociągiem przenieśli 40-latka w bezpieczne miejsce. Prawdopodobnie to dzięki szybkim działaniom funkcjonariuszy nie doszło do tragedii.
Okazało się, że uratowany mężczyzna był nietrzeźwy. Jak przekonywał, szedł na stację po żonę.
- Jak się wkrótce okazało była to walka z czasem. Kiedy st. post. Fabian Sporek wraz z post. Iwoną Nowak dojeżdżali do przejazdu kolejowego w Łambinowicach, rogatki były już opuszczane. Wiedząc, że liczy się każda sekunda, policjanci niezwłocznie wysiedli z radiowozu i pobiegli wzdłuż torowiska. Już po chwili zauważyli leżącego na torach mężczyznę. Mundurowi tuż przed nadjeżdżającym pociągiem przenieśli 40-latka w bezpieczne miejsce. Prawdopodobnie to dzięki szybkim działaniom funkcjonariuszy nie doszło do tragedii.
Okazało się, że uratowany mężczyzna był nietrzeźwy. Jak przekonywał, szedł na stację po żonę.