Polska scena polityczna
Polska miała być drugą Irlandią, tymczasem wiele wskazuje na to, że coraz bliżej jej do Wielkiej Brytanii. Przynajmniej jeśli chodzi o system partyjny. Najnowsze sondaże pokazują bowiem, że poza parlamentem mogą znaleźć się ludowcy oraz Lewica. Oznacza to, że w najbliższych wyborach liczyć się będą tylko najwięksi czyli Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość.
Wzorem PiS-u, który wchłonął elektorat LPR-u i Samoobrony, teraz Platforma Obywatelska "zjada" PSL. W połączeniu ze spadkiem popularności podzielonej i rozczłonkowanej Lewicy, daje to coraz wyraźniejszy obraz polskiej sceny politycznej.
Zdaniem politologa dr Grzegorza Balawajdera z Uniwersytetu Opolskiego, proces formowania się systemu dwupartyjnego zaczął się już dwa lata temu i jest on uwarunkowany w dużej mierze przez ustawę o finansowaniu partii politycznych. Tam w myśl zasady "duży może więcej", na skuteczne czyli kosztowne kampanie i dobre wyniki szanse mają tylko duże ugrupowania. Małe skazane są na mniejsze dotacje, mają więc mniejsze szanse na przebicie się.
System dwupartyjny ma swoje plusy i minusy - podkreśla dr Balawajder:
System dwupartyjny wszędzie, gdzie występuje ma jedną zasadniczą wadę:
Jednak walka o elektorat za wszelką cenę może okazać się zgubna dla danego ugrupowania. Mimo, że aktualnie Platforma Obywatelska bije rekordy popularności, powoli pojawiają się głosy krytyki, że partia ta staje się zakładnikiem własnych sondaży - mówi Adam Drosik, specjalista ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Opolskiego:
A sondaże to wyborcy, a wyborcy to nie tylko władza, ale i pieniądze na finansowanie działalności - i tak koło się zamyka.
Krzysztof Rapp (oprac. JS)
Wzorem PiS-u, który wchłonął elektorat LPR-u i Samoobrony, teraz Platforma Obywatelska "zjada" PSL. W połączeniu ze spadkiem popularności podzielonej i rozczłonkowanej Lewicy, daje to coraz wyraźniejszy obraz polskiej sceny politycznej.
dr Grzegorz Balawajder |
(fot. Józef Środa / AFRO) |
System dwupartyjny ma swoje plusy i minusy - podkreśla dr Balawajder:
System dwupartyjny wszędzie, gdzie występuje ma jedną zasadniczą wadę:
Adam Drosik |
(fot. Stanisław Kubów / AFRO) |
A sondaże to wyborcy, a wyborcy to nie tylko władza, ale i pieniądze na finansowanie działalności - i tak koło się zamyka.
Krzysztof Rapp (oprac. JS)