- Znak zbawienia i miłości bożej jest tu szczególnie ważny i należy o nim pamiętać i go odkrywać - zaznacza biskup Czaja. - Na onkologii pacjent w wielu momentach doznaje wielkiej trwogi egzystencjalnej. Tutaj w wielu momentach już nawet wie, że jego dni są policzone, że następnym miejscem będzie hospicjum, a czasem już po prostu przychodzi przejść z tego świata na tamten. Ten znak, odczytywany w tym miejscu, jest szczególnie ważny. Daje i nadzieję i moc i światło.

Jak mówią pacjenci, w walce z chorobą najważniejsza jest wiara.

- To wychodzi samo z siebie i czuję się spełniona, jak przyjdę do Domu Bożego - mówi Danuta. - Trzeba się Bogu oddawać i żyć w zgodzie z Bogiem i ludźmi. To jest takie spotkanie rodzinne i to też bardzo cieszy.

- To daje wiarę w ludzi, ludzie wierzą w siebie, co pomoże im przetrwać tę chorobę - dodaje Paweł. - Jestem wierzący i w miarę możliwości praktykujący. Po prostu trzeba wierzyć.

W Opolskim Centrum Onkologii stacjonarnie leczonych jest obecnie 80 pacjentów. Rocznie do tego szpitala na zabiegi przyjeżdża około 20 tysięcy mieszkańców regionu.