- Kontrole zlecone straży miejskie wykazały szereg nieprawidłowości - mówi burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak. – Udawanie, że to co poza naszym domem to już nie nasz problem jest błędne. Ścieki muszą być w sposób prawidłowy zutylizowane. Wypuszczenie ich do rowu deszczowego czy innych cieków wodnych jest karygodne. W tym roku wiele mandatów zostało nałożonych szczególnie na mieszkańców tych wsi, które nie mają kanalizacji.

W gminie Prudnik nieskanalizowanych pozostaje kilka sołectw. W najbliższych latach problem ten ma być rozwiązany w Szybowicach. Inwestycja szacowana jest na kilkanaście milionów złotych. Na ten cel Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku pozyskał blisko dwa miliony złotych z Programu Rozwoju Obszarów Wiejski. Spółka gminy zabiega też o kredyt z późniejszą możliwością jego częściowego umorzenia.