28.05.2003
Kolejna próba ratowania brzeskiej kamy. Około 40-tu obecnych i byłych pracowników złożyło wczoraj /środa/ petycję do prezesa Sądu Rejonowego w Brzegu o zlicytowanie całości majątku "Kamy Foods".
"To jedyny ratunek dla zakładu, który od kilku lat znajduje się w zapaści a jego zarząd prowadzi niekończącą się restrukturyzację" - mówi Dariusz Kasprzak były kierownik dystrybucji i sprzedaży w Kamie:
Złożenie wniosku potwierdziła prezes brzeskiego sądu rejonowego Iwona Frajt. "To wniosek o wyznaczenie terminu licytacji całego majątku należącego do Kamy Foods. Ja nie mogę jednak takiego terminu wyznaczyć, to może zrobić jedynie Sąd" - dodała.
Zaskoczony informacją o wniosku związkowców był przewodniczący Rady Nadzorczej kamy foods Robert Mucha. "Wydaje mi się, że ktoś bardzo się stara żeby ta fabryka upadła i przeszkadza w restrukturyzacji. Uważam, że to działania na szkodę spółki" - dodał Mucha.
15 maja sąd w Warszawie ponownie odrzucił wniosek Banku PKO S.A o upadłość brzeskiej olejarni. Na poprzedniej rozprawie sąd wyznaczył do tego dnia termin, zawarcia porozumienia w sprawie zadłużenia Kamy w tym banku.


Tomasz Zacharewicz