Dożynki w Opolu Szczepanowicach. W tym roku rolnicy zebrali mniej
Parafia św Józefa w Opolu - Szczepanowicach obchodzi jubileusz 90-lecia, połączony z dożynkami. Najpierw korowód dożynkowy przeszedł od ulicy Kwoczka do Chmielowickiej i Tęczowej a uroczystej mszy przewodniczył arcybiskup Andrzej Czaja.
Mieszkańcy bawią się na pikniku rodzinnym podczas którego zapytaliśmy, jak rolnicy oceniają tegoroczne zbiory.
- W tym roku nie było plonów - mówi rolnik z Opola. - Jest sucho, nawet bardzo sucho, a opady które są w tej chwili, niewiele pomogą. Zajmująca się uprawą warzyw Ingrida Pryszcz ocenia, że to nie był dobry rok dla rolnictwa, chociaż nie ma tragedii. - Tegoroczne zbiory w porównaniu do ubiegłorocznych są o 40 procent mniejsze. Pamiętajmy, że klienci kupują oczami a w tym sezonie te warzywa nie są takie, jak zawsze - podkreśla.
Andrzej Toczek, który współorganizował tegoroczne dożynki zaznaczył - Nie mamy wpływu na pogodę. Mnie osobiście brakuje tego, że nie umiemy podziękować za to, co mamy. Nie boję się tego powiedzieć publicznie, ale wydaje mi się, że wszyscy, niezależnie od profesji wypalamy się w tym, aby umieć podziękować za to, co mamy. Mam jednak nadzieję, że ta śląska tradycja nigdy nie zginie. Dziękuję wielu osobom, które pomogły zorganizować dożynki a przypomnę, że stworzyły to osoby, które nie są rolnikami i za to im chwała.
- W tym roku nie było plonów - mówi rolnik z Opola. - Jest sucho, nawet bardzo sucho, a opady które są w tej chwili, niewiele pomogą. Zajmująca się uprawą warzyw Ingrida Pryszcz ocenia, że to nie był dobry rok dla rolnictwa, chociaż nie ma tragedii. - Tegoroczne zbiory w porównaniu do ubiegłorocznych są o 40 procent mniejsze. Pamiętajmy, że klienci kupują oczami a w tym sezonie te warzywa nie są takie, jak zawsze - podkreśla.
Andrzej Toczek, który współorganizował tegoroczne dożynki zaznaczył - Nie mamy wpływu na pogodę. Mnie osobiście brakuje tego, że nie umiemy podziękować za to, co mamy. Nie boję się tego powiedzieć publicznie, ale wydaje mi się, że wszyscy, niezależnie od profesji wypalamy się w tym, aby umieć podziękować za to, co mamy. Mam jednak nadzieję, że ta śląska tradycja nigdy nie zginie. Dziękuję wielu osobom, które pomogły zorganizować dożynki a przypomnę, że stworzyły to osoby, które nie są rolnikami i za to im chwała.