Weekend pod znakiem II Festiwalu Zdarzeń Artystycznych OpenOPOLE. Artyści spacerują nad opolskim rynkiem, uczą żonglować i bawią opolan [ZDJĘCIA]
Linoskoczkowie spacerujący na linie rozwieszonej 40 metrów nad ziemią między wieżą ratuszową i wieżą kościoła franciszkanów opanowali stolicę regionu. Trwa Festiwal Zdarzeń Artystycznych OpenOPOLE. Przez dwa dni mieszkańcy miasta mogą wziąć udział w teatrze ulicznym, czy warsztatach cyrkowych.
- Perspektywa jaka jest tam, będąc w przestrzeni, jest niesamowita. Im dłuższa taśma i większa wysokość, tym te wrażenia są bardziej unikalne - wyjaśnia Paweł Jarosiewicz z ogólnopolskiej grupy Slackhouse, jeden z trawersujących linoskoczków. - Ta taśma ma 2,5 cm szerokości. Rozwiesiliśmy dwie takie taśmy. Jedna pomiędzy ratuszem, a kamienicą jest na wysokości 12 metrów i ma około 20 metrów długości. Druga, ta bardziej widowiskowa, jest rozpięta pomiędzy wieżą ratuszową, a wieżą kościoła pw. Świętej Trójcy. Ona ma z kolei 80 metrów długości i jest zawieszona na wysokości 42 metrów.
- Ci artyści, którzy tutaj występują, to co mają, to mają własne ciało, własne umiejętności, czasami ekstremalne równie. Staramy się proponować coś nieustannie nowego, co jest wyrazem, ekspresją na ulicy dzisiaj, czegoś, co ludzi zatrzyma i wyda się im ciekawe - dodaje Leszek Styś, dyrektor artystyczny festiwalu.
Opolanie chętnie spoglądają w niebo i z podziwem obserwują przejścia z akrobacjami na linie.
- Oczywiście, że podziwiamy, bo to jest coś nadzwyczajnego. Tak, jak tu w Opolu długo mieszkam, to pierwszy raz coś takiego widzę - mówi pani Hanna.
- Myślę, że bardzo długo trzeba ćwiczyć, żeby tak ładnie chodzić po linie, bo można pewnie łatwo spaść z takiej liny. To jest bardzo trudne, myślę że kilka lat musieli ci panowie ćwiczyć - dodaje Karolina.
- Ja bym się strasznie bał, że spadnę - mówi Jakub.
- Ponieważ mam lęk wysokości, tym bardziej podziwiam te niezwykłe akrobacje na tych linach. Taką właśnie akrobację cyrkową, ale nie w cyrku, ale w mieście, w centrum - dodaje jedna kobiet.
Pierwszy dzień artystycznej fiesty w Opolu zakończy Parada uliczna Terra Incognita – podróż dedykowana Eminowi Paszy organizowana przez Teatr A na rynku.
- Ci artyści, którzy tutaj występują, to co mają, to mają własne ciało, własne umiejętności, czasami ekstremalne równie. Staramy się proponować coś nieustannie nowego, co jest wyrazem, ekspresją na ulicy dzisiaj, czegoś, co ludzi zatrzyma i wyda się im ciekawe - dodaje Leszek Styś, dyrektor artystyczny festiwalu.
Opolanie chętnie spoglądają w niebo i z podziwem obserwują przejścia z akrobacjami na linie.
- Oczywiście, że podziwiamy, bo to jest coś nadzwyczajnego. Tak, jak tu w Opolu długo mieszkam, to pierwszy raz coś takiego widzę - mówi pani Hanna.
- Myślę, że bardzo długo trzeba ćwiczyć, żeby tak ładnie chodzić po linie, bo można pewnie łatwo spaść z takiej liny. To jest bardzo trudne, myślę że kilka lat musieli ci panowie ćwiczyć - dodaje Karolina.
- Ja bym się strasznie bał, że spadnę - mówi Jakub.
- Ponieważ mam lęk wysokości, tym bardziej podziwiam te niezwykłe akrobacje na tych linach. Taką właśnie akrobację cyrkową, ale nie w cyrku, ale w mieście, w centrum - dodaje jedna kobiet.
Pierwszy dzień artystycznej fiesty w Opolu zakończy Parada uliczna Terra Incognita – podróż dedykowana Eminowi Paszy organizowana przez Teatr A na rynku.