Błyskawiczna eskorta rannego mężczyzny do szpitala. Głubczycki policjant chciał nawet oddać krew
Głubczycki policjant eskortował do szpitala mężczyznę poszkodowanego w wypadku na polu. Dzielnicowy aspirant Roman Borszowski jechał radiowozem, kiedy zobaczył samochód mrugający światłami.
Postanowił zweryfikować dziwne zachowanie kierowcy. Jak okazało się, autem przewożono 31-letniego mężczyznę, który chwilę wcześniej stracił rękę w wypadku. Sytuacja wymagała bardzo szybkiego działania, bo istniało ryzyko wykrwawienia się poszkodowanego.
- Aspirant Roman Borszowski, powiadamiając dyżurnego, natychmiast rozpoczął eskortę poszkodowanego do głubczyckiego szpitala. Po bardzo szybkim dotarciu do lecznicy, 31-latek trafił na stół operacyjny. Z uwagi na dużą utratę krwi lekarze poinformowali, że w każdej chwili może być potrzebna krew dla rannego. Dzielnicowy, jako honorowy dawca krwi, wyraził gotowość na jej przetoczenie, jeżeli zajdzie taka potrzeba - mówił sierżant sztabowy Łukasz Golinowski, oficer prasowy głubczyckiej policji.
Życiu mężczyzny poszkodowanego w wypadku nie zagraża już niebezpieczeństwo.
- Aspirant Roman Borszowski, powiadamiając dyżurnego, natychmiast rozpoczął eskortę poszkodowanego do głubczyckiego szpitala. Po bardzo szybkim dotarciu do lecznicy, 31-latek trafił na stół operacyjny. Z uwagi na dużą utratę krwi lekarze poinformowali, że w każdej chwili może być potrzebna krew dla rannego. Dzielnicowy, jako honorowy dawca krwi, wyraził gotowość na jej przetoczenie, jeżeli zajdzie taka potrzeba - mówił sierżant sztabowy Łukasz Golinowski, oficer prasowy głubczyckiej policji.
Życiu mężczyzny poszkodowanego w wypadku nie zagraża już niebezpieczeństwo.