Zadała cios nożem konkubentowi. Przeżył, a kobieta odpowie teraz przed sądem
Zdaniem prokuratury, 30-letnia Beata S. zadała cios nożem swojemu konkubentowi w klatkę piersiową, który tylko dzięki pomocy sąsiadów przeżył. Teraz kobieta odpowie za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który zagrażał jego życiu. Do zdarzenia doszło w styczniu tego roku w Namysłowie. Dzisiaj (10.06) w opolskim sądzie ruszył proces w tej sprawie.
Oskarżona nie pamiętała momentu zadania ciosu, ale częściowo przyznała się do winy. W wyjaśnieniach złożonych przed sądem Beata S. podkreślała, że nie planowała tego.
- Szarpaliśmy się obydwoje, a później przytuliliśmy się do siebie. Krzysiek poszedł do drugiego pokoju i tam też była kłótnia, biliśmy się. Był tam dezodorant, który wziął i zaczął psikać nim w moją twarz. Ja pobiegłam do kuchni i tam na blacie leżał nóż. Nie chciałam mu nic tym nożem zrobić. Chciałam go postraszyć. On pobiegł za mną no i stało się - wyjaśniała oskarżona.
Oskarżona przyznała, że wcześniej razem z pokrzywdzonym piła alkohol. Proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Opolu.
- Szarpaliśmy się obydwoje, a później przytuliliśmy się do siebie. Krzysiek poszedł do drugiego pokoju i tam też była kłótnia, biliśmy się. Był tam dezodorant, który wziął i zaczął psikać nim w moją twarz. Ja pobiegłam do kuchni i tam na blacie leżał nóż. Nie chciałam mu nic tym nożem zrobić. Chciałam go postraszyć. On pobiegł za mną no i stało się - wyjaśniała oskarżona.
Oskarżona przyznała, że wcześniej razem z pokrzywdzonym piła alkohol. Proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Opolu.