Weterani i uczestnicy misji pokojowych świętowali w Opolu. "To był dla nas obowiązek i zaszczyt"
Odznaczenia dla weteranów misji pokojowych za granicą, konkursy dla młodzieży i złożenie kwiatów przed pomnikiem na placu Wolności - tak w Opolu świętowano Dzień Weterana.
Obchody otworzył płk. Edward Łakomy, prezes Koła nr 25 Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ, który służył w Egipcie w latach 1974-75. - To nasze święto, święto weteranów misji zagranicznych jest świętem, które trzeba szanować, trzeba o nie dbać - mówi.
- Ci wojskowi mają szczególne znaczenie, bo to weterani misji pokojowych. To są ci ludzie, którzy często narażając również swoje życie i bezpieczeństwo udawali się w tej rejony świata, gdzie naprawdę potrzebne były interwencje - dodaje Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa opolskiego.
Kapral rezerwy Edward Szmitowicz służbę na misjach w latach 1977-78 wspomina jako rozjemcze, negocjacyjne i pomocowe. - To był dla nas obowiązek i zaszczyt. Pracowałem jako telegrafista w kompanii dowodzenia w plutonie łączności - mówi. - Wielu nas było pod El-Alamein, gdzie akurat feldmarszałek Erwin Rommel poniósł klęskę słynną, "lis pustyni". Oprócz tego mogliśmy doświadczyć ciekawych kontaktów z miejscową ludnością, która była przyjaźnie do nas nastawiona.
- I zmiana w latach 2003-2004 w Iraku w Babilonie i w Achila, to już prawie 15 lat. Potem Afganistan 2010-2011. To dla nas się wydaje jakby to było wczoraj. Akurat dziś jest taki moment, który pozwala na pomyślenie i zastanowienie się nad tym, co się działo wtedy. Takie spotkanie z kolegami i okazja do wspomnień - dodaje st. chorąży sztabowy Stanisław Gaweł z 10. Opolskiej Brygady Logistycznej.
W ramach uroczystości opolscy weterani świętowali 20-lecie Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ.
- Ci wojskowi mają szczególne znaczenie, bo to weterani misji pokojowych. To są ci ludzie, którzy często narażając również swoje życie i bezpieczeństwo udawali się w tej rejony świata, gdzie naprawdę potrzebne były interwencje - dodaje Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa opolskiego.
Kapral rezerwy Edward Szmitowicz służbę na misjach w latach 1977-78 wspomina jako rozjemcze, negocjacyjne i pomocowe. - To był dla nas obowiązek i zaszczyt. Pracowałem jako telegrafista w kompanii dowodzenia w plutonie łączności - mówi. - Wielu nas było pod El-Alamein, gdzie akurat feldmarszałek Erwin Rommel poniósł klęskę słynną, "lis pustyni". Oprócz tego mogliśmy doświadczyć ciekawych kontaktów z miejscową ludnością, która była przyjaźnie do nas nastawiona.
- I zmiana w latach 2003-2004 w Iraku w Babilonie i w Achila, to już prawie 15 lat. Potem Afganistan 2010-2011. To dla nas się wydaje jakby to było wczoraj. Akurat dziś jest taki moment, który pozwala na pomyślenie i zastanowienie się nad tym, co się działo wtedy. Takie spotkanie z kolegami i okazja do wspomnień - dodaje st. chorąży sztabowy Stanisław Gaweł z 10. Opolskiej Brygady Logistycznej.
W ramach uroczystości opolscy weterani świętowali 20-lecie Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ.