Egzaminy gimnazjalne: w PG nr 6 w Opolu nie ma większych problemów. Dziś druga runda
Bez problemu przebiegają dotychczas egzaminy w Publicznym Gimnazjum numer 6 im. Powstańców Śląskich w Opolu. Odczucia co do wczorajszej części - humanistycznej - są wśród nastolatków raczej pozytywne.
O 9:00 uczniowie rozpoczęli test matematyczno-przyrodniczy. Michał Majstrenko i Patryk Podgórski podeszli do niego ze spokojem.
- Wydaje mi się, że co najgorsze już za mną. Najbardziej bałem się historii. Przyrodnicze wydają się nie najgorsze, a z matematyki chyba też idzie mi nieźle. Mam jakieś przeczucie, że matma nie będzie tak trudna jak niektóre egzaminy próbne z tego zakresu - mówi Michał.
- Ja mam umysł ścisły i matematyka nie jest dla mnie problemem, więc raczej nie obawiam się. Z kolei przedmioty przyrodnicze mogą być niemałym zaskoczeniem, bo może być zarówno łatwe, jak i ciężkie - dodaje Patryk.
Dorota Wołyniec, wicedyrektor szkoły, zaznacza, że wszystko udało się zorganizować zgodnie z planem.
- Przebiegają na szczęście bez problemu, aczkolwiek prawdę mówiąc, niektóre komisje były kompletowane na ostatnią chwilę. Składy zmieniały się na gorąco - dzień przed egzaminem. Nie chodzi o pracowników naszej szkoły, tylko o osoby mające przyjść jako egzaminatorzy z innej placówki. Najważniejsze, że na dziś wszystko gra.
Dorota Wołyniec dodaje, że jutrzejsze (12.04) egzaminy są trudniejsze pod względem organizacyjnym. Uczniowie piszą część językową w małych salach, dlatego potrzeba więcej komisji. Podkreśla przy tym, że wszystko jest zabezpieczone.
- Wydaje mi się, że co najgorsze już za mną. Najbardziej bałem się historii. Przyrodnicze wydają się nie najgorsze, a z matematyki chyba też idzie mi nieźle. Mam jakieś przeczucie, że matma nie będzie tak trudna jak niektóre egzaminy próbne z tego zakresu - mówi Michał.
- Ja mam umysł ścisły i matematyka nie jest dla mnie problemem, więc raczej nie obawiam się. Z kolei przedmioty przyrodnicze mogą być niemałym zaskoczeniem, bo może być zarówno łatwe, jak i ciężkie - dodaje Patryk.
Dorota Wołyniec, wicedyrektor szkoły, zaznacza, że wszystko udało się zorganizować zgodnie z planem.
- Przebiegają na szczęście bez problemu, aczkolwiek prawdę mówiąc, niektóre komisje były kompletowane na ostatnią chwilę. Składy zmieniały się na gorąco - dzień przed egzaminem. Nie chodzi o pracowników naszej szkoły, tylko o osoby mające przyjść jako egzaminatorzy z innej placówki. Najważniejsze, że na dziś wszystko gra.
Dorota Wołyniec dodaje, że jutrzejsze (12.04) egzaminy są trudniejsze pod względem organizacyjnym. Uczniowie piszą część językową w małych salach, dlatego potrzeba więcej komisji. Podkreśla przy tym, że wszystko jest zabezpieczone.