Taksówkarze z Opola proszą premiera o pomoc. Chodzi o uber-konkurencję
Taksówkarze chcą na równych zasadach konkurować z Uberem. W tej sprawie opolscy przewoźnicy złożyli petycję u wojewody. Józef Żyrek i Józef Więcek z korporacji Radio Taxi 919 podkreślają, że płacą podatki, od nich wymaga się przeprowadzania badań, które zezwalają na prowadzenie biznesu. Tymczasem konkurencja jest wolna od takich obostrzeń. - Jeżeli rząd nie zmieni prawa, dojdzie do upadku wielu firm taksówkarskich - ostrzegają.
- W Opolu na szczęście jeszcze nie ma Ubera, ale nie wiadomo, czy u nas także się nie pojawi - mówi Józef Więcek.
- Płacimy podatki, musimy robić badania psychotechniczne a tutaj zwykły człowiek, mający samochód, wsiada i wozi ludzi. Gdyby nam powiedziano, panowie nie płaćcie ZUS-u, to ja byłbym tańszy od Ubera - zaznacza.
Józef Żyrek dodaje, że taksówkarze protestują przeciw tolerowaniu przez państwo działalności firm, które świadczą usługi w zakresie przewozu osób a nie posiadają wymaganych prawem uprawnień.
- Zauważamy, że ta sytuacja doprowadza do degradacji przedsiębiorstw przewozowych i zawodu taksówkarza. Oczekujemy więc od premiera, że podejmie działania i wykorzysta swoje organa do tego, aby wszyscy przestrzegali wymaganych przepisów.
Łukasz Kotlarz, prezes ZPO Opolanie uważa, że problem można rozwiązać. - Przecież Węgry wprowadziły ustawę i w konsekwencji Ubera nie ma na ich rynku. Mam nadzieje, że u nasz też także będzie.
Dodajmy, że dzisiaj taksówkarze we wszystkich województwach o godzinie 12.00 złożyli na ręce wojewodów podobne petycje. Oprócz tej akcji 8 kwietnia w stolicy odbędzie się pikieta przewoźników z całego kraju.
- Jeżeli to nie pomoże, sytuacja może się zaostrzyć i taksówkarze mogą blokować drogi we wszystkich miastach w Polsce - uzupełnia Łukasz Kotlarz.
- Płacimy podatki, musimy robić badania psychotechniczne a tutaj zwykły człowiek, mający samochód, wsiada i wozi ludzi. Gdyby nam powiedziano, panowie nie płaćcie ZUS-u, to ja byłbym tańszy od Ubera - zaznacza.
Józef Żyrek dodaje, że taksówkarze protestują przeciw tolerowaniu przez państwo działalności firm, które świadczą usługi w zakresie przewozu osób a nie posiadają wymaganych prawem uprawnień.
- Zauważamy, że ta sytuacja doprowadza do degradacji przedsiębiorstw przewozowych i zawodu taksówkarza. Oczekujemy więc od premiera, że podejmie działania i wykorzysta swoje organa do tego, aby wszyscy przestrzegali wymaganych przepisów.
Łukasz Kotlarz, prezes ZPO Opolanie uważa, że problem można rozwiązać. - Przecież Węgry wprowadziły ustawę i w konsekwencji Ubera nie ma na ich rynku. Mam nadzieje, że u nasz też także będzie.
Dodajmy, że dzisiaj taksówkarze we wszystkich województwach o godzinie 12.00 złożyli na ręce wojewodów podobne petycje. Oprócz tej akcji 8 kwietnia w stolicy odbędzie się pikieta przewoźników z całego kraju.
- Jeżeli to nie pomoże, sytuacja może się zaostrzyć i taksówkarze mogą blokować drogi we wszystkich miastach w Polsce - uzupełnia Łukasz Kotlarz.