Na polanie śmierci w Starym Grodkowie odbyła się uroczystość ku czci żołnierzy Henryka Flamego
Stary Grodków uczcił dziś (03.03) żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, którzy po wojnie zginęli w miejscowym lesie z rąk komunistów.
Podczas homilii, ksiądz Jerzy Chybicki zwracał uwagę na przywiązanie poległych żołnierzy zarówno do Boga, jak i ojczyzny. Jak podkreślał, służba ojczyźnie to służba Bogu.
- Pozostali wierni walce o wolność Polski. O wierność, lojalność, do końca swego życia. To była walka o najświętszy ołtarz świata, o ojczyznę - mówił.
Dalsza część uroczystości odbyła się przed powstającym pomnikiem na polanie śmierci w lesie nieopodal wsi. To właśnie tam odnalezione zostały szczątki żołnierzy ze zgrupowania kapitana Henryka Flamego, którzy zostali tam podstępnie zwabieni, a następnie zamordowani latem 1946 roku.
Zdaniem Krzysztofa Szwagrzyka, wiceprezesa Instytutu Pamięci Narodowej, pamięć o zamordowanych tu żołnierzach jest najpiękniejszą formą oddania im czci.
- Dziś spotykamy się po to, żeby oddać im hołd. Gromadzimy się po to, żeby powiedzieć, że pamiętamy o tych którzy zginęli. To kolejne bardzo ważne miejsce na mapie terroru komunistycznego i bardzo się cieszę, że będziemy mogli powiedzieć, że w sposób godny to miejsce zostało upamiętnione - dodaje.
Uroczystość uświetnił apel poległych i salwa honorowa oddana przez żołnierzy z I Pułku Saperów z Brzegu. Pod powstającym pomnikiem złożono też kwiaty i znicze.