Bił, przetrzymywał i wyłudzał pieniądze od męża swojej matki? Prokuratura oskarżyła go o handel ludźmi
Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces Tomasza K., oskarżonego o handel ludźmi. Zdaniem prokuratury, oskarżony zaoferował mężowi swojej matki pracę w Niemczech. Według śledczych, na miejscu nie było żadnej pracy, a oskarżony miał pobierać zasiłki na pokrzywdzonego, przetrzymywać go i bić.
Akt oskarżenia odczytał prokurator Jacek Celiński.
- Po wcześniejszym podstępnym zwerbowaniu do Niemiec pod pozorem legalnej pracy, przechowywał pokrzywdzonego stosując przemoc, w celu jego wyzyskania. W szczególności w usługach, ale również w przymusowym niewolnictwie. Ponadto zmusił pokrzywdzonego do uzyskania na swoje dane świadczeń socjalnych, które zaraz po wypłacie zabierał - mówi prokurator Celiński.
Oskarżony 44-letni Tomasz K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
- Nie robiłem żadnych wyłudzeń. To wszystko zostało wymyślone. Jaki handel ludźmi? Dobrze żył z matką, ale nagle się rozpił. Zaczął bić matkę i zabierać pieniądze - wyjaśniał oskarżony.
Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu. Za handel ludźmi grozi kara nie mniejsza niż 3 lata więzienia.
- Po wcześniejszym podstępnym zwerbowaniu do Niemiec pod pozorem legalnej pracy, przechowywał pokrzywdzonego stosując przemoc, w celu jego wyzyskania. W szczególności w usługach, ale również w przymusowym niewolnictwie. Ponadto zmusił pokrzywdzonego do uzyskania na swoje dane świadczeń socjalnych, które zaraz po wypłacie zabierał - mówi prokurator Celiński.
Oskarżony 44-letni Tomasz K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
- Nie robiłem żadnych wyłudzeń. To wszystko zostało wymyślone. Jaki handel ludźmi? Dobrze żył z matką, ale nagle się rozpił. Zaczął bić matkę i zabierać pieniądze - wyjaśniał oskarżony.
Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu. Za handel ludźmi grozi kara nie mniejsza niż 3 lata więzienia.