Danuta Jazłowiecka ze Strasburga: Parlament Europejski pracuje normalnie, ale centrum miasta jest zamknięte
Pozamykane sklepy, restauracje i hotele. Całonocny zakaz wstępu lub opuszczania budynku Parlamentu Europejskiego. Szczegółowe kontrole na ulicach. Tak przedstawiał się obraz Strasburga po wczorajszym (11.12) zamachu.
- Trwają poszukiwania mordercy - dodaje Jazłowiecka. - Do chwili obecnej nie znaleziono mordercy. Wiemy, że jest to 29-letni Arab. Chłopak, który urodził się tutaj w Strasburgu. najprawdopodobniej zdążył uciec na stronę niemiecką. Także wszyscy posłowie, którzy mieszkają po stronie niemieckiej są bardziej zagrożeni.
Dziś parlament pracuje normalnie. Nie zarządzono przerwy w jego funkcjonowaniu, choć część posłów była w bardzo blisko tego zajścia.
- Wczoraj wiele delegacji miało wigilie ze swoimi współpracownikami - komentuje Danuta Jazłowiecka. - Wielu kolegów było wtedy restauracjach. Kolega, który siedzi obok mnie opowiadał mi, że chodził po ulicach, zmierzał na taką wigilię i nagle usłyszał i zobaczył zamieszanie. To było bardzo blisko miejsca, gdzie się wydarzyła strzelanina.
Według Danuty Jazłowieckiej stan wyjątkowy w Strasburgu ma zostać utrzymany przynajmniej do świąt Bożego Narodzenia.
W związku z zamachem, w którym zginęły 3 osoby a 14 zostało rannych, francuska policja zatrzymała cztery osoby. Główny sprawca - Cherif C., pozostaje jednak na wolności.