- Najwięcej mamy kalafiora i marchewki - mówi pani Halina, szef kuchni akcji. - Poza tym: ziemniaki, dodatkowo do zupy będzie dorzucony w mniejszych ilościach groszek, brukselka i fasolka szparagowa. Ten zespół, który jest w tej chwili, myślę, że upora się z zadaniem. Bolą ręce, bolą nogi, ale jest radość.

Jak zaznacza Grzegorz Gurbała, prezes fundacji Zupa w Opolu, siłą tej akcji jest wychodzenie do ludzi i spotykanie się z nimi na ulicy, która dla wielu z nich jest domem.

- Dla wielu osób ta forma jest bardziej do przyjęcia niż udawanie się do instytucji. My dzielimy się nie tylko dobrym jedzeniem, ale również dobrym słowem. Jest to więc taka okazja do tego, żeby może przy okazji którejś kolejnej rozmowy, pojawiła sie jakaś okazja, żeby pomóc im zacząć od nowa.

Zupa jest rozdawana potrzebującym w każdą sobotę o godz. 17:00 w sąsiedztwie galerii Solaris.