Strażnicy sprawdzają, czym naprawdę palimy w piecach. "Mogą zapukać do naszych domów"
Strażnicy miejscy z Kędzierzyna-Koźla rozpoczęli kontrolę tego, czym mieszkańcy palą w domowych kotłowniach. Reagują zarówno na zgłoszenia o śmierdzącym dymie wydobywającym się z kominów, jak i podejmują takie interwencje z własnej inicjatywy w czasie patroli.
- Dysponują specjalnymi zestawami do pobierania próbek osadów ze ścianek pieca – mówi Aleksy Ptaszyński, komendant Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu. - Wszyscy funkcjonariusze Straży Miejskiej pracujący w terenie są obecnie przeszkoleni w zakresie pobierania takich próbek. Do godziny 22:00 mogą zapukać do naszych domów w celu pobrania takiej próbki, a do przedsiębiorstw i firm – przez całą dobę.
W ubiegłym roku strażnicy pobrali ponad sto próbek. Każda trafiła do laboratorium, które określało, czy zebrane osady powstały na przykład w czasie spalania plastików. Na osoby palące odpadami nałożono kilkanaście mandatów, kilka spraw trafiło do sądu.
W ubiegłym roku strażnicy pobrali ponad sto próbek. Każda trafiła do laboratorium, które określało, czy zebrane osady powstały na przykład w czasie spalania plastików. Na osoby palące odpadami nałożono kilkanaście mandatów, kilka spraw trafiło do sądu.