Po dwóch miesiącach spokoju znów są piki benzenu w Kędzierzynie-Koźlu
Po dwóch miesiącach spokoju w Kędzierzynie-Koźlu znów zanotowano nagłe, wysokie skoki wartości benzenu w powietrzu. Od 3 sierpnia piki pojawiły się już 10 razy. Średni dzienny poziom benzenu jest kilkadziesiąt razy wyższy niż jeszcze miesiąc temu.
Informacja o pikach benzenu rozprzestrzenia się głównie w internecie, ale nadal wielu mieszkańców Kędzierzyna-Koźla nie wie, że jakość powietrza jest znacznie gorsza.
- To chyba jakieś zakłady produkują. Benzen jest z reguły szkodliwy, ale nie czuję go za bardzo – mówi mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla.
- Jak na razie nigdy mnie od tego głowa nie bolała i nie boli – dodaje kolejna mieszkanka.
- Nic na ten temat nie wiem, kompletnie nic. Może ktoś to wyczuł, ja na przykład nie wiem nic. Ostatnio powietrze było troszkę drażniące, ale to może być z ciepłem związane – dodaje następna osoba.
Na terenie wodociągów miejskich przy ul. Dunikowskiego zbudowano stację badawczą, którą obsługuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Bada on m.in. skąd wieją wiatry. Wedle zapowiedzi władz miasta, ma to pomóc odpowiedzieć na pytanie, czy benzen powstaje na miejscu, w Kędzierzynie-Koźlu, czy też jest skądś nawiewany.
- Dane pomiarowe z tej stacji można sprawdzać na bieżąco – mówi Jarosław Jurkowski z urzędu miasta. - Są one udostępniane mieszkańcom bezpośrednio poprzez naszą miejską stronę internetową. Te same dane otrzymuje też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, do którego przesyłamy je zbiorczo raz na tydzień.
Nie udało nam się ustalić, czy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zebrał już wystarczająco dużo danych, aby stwierdzić, gdzie powstaje benzen. Szef tej jednostki był dzisiaj nieuchwytny.
Od północy do południa poziom benzenu w Kędzierzynie-Koźlu wynosił od 12 do 43 mikrogramów na metr sześcienny. Dla porównania miesiąc wcześniej – 20 lipca – w szczytowym momencie stężenie benzenu wynosiło 0,2 mikrograma.
- To chyba jakieś zakłady produkują. Benzen jest z reguły szkodliwy, ale nie czuję go za bardzo – mówi mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla.
- Jak na razie nigdy mnie od tego głowa nie bolała i nie boli – dodaje kolejna mieszkanka.
- Nic na ten temat nie wiem, kompletnie nic. Może ktoś to wyczuł, ja na przykład nie wiem nic. Ostatnio powietrze było troszkę drażniące, ale to może być z ciepłem związane – dodaje następna osoba.
Na terenie wodociągów miejskich przy ul. Dunikowskiego zbudowano stację badawczą, którą obsługuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Bada on m.in. skąd wieją wiatry. Wedle zapowiedzi władz miasta, ma to pomóc odpowiedzieć na pytanie, czy benzen powstaje na miejscu, w Kędzierzynie-Koźlu, czy też jest skądś nawiewany.
- Dane pomiarowe z tej stacji można sprawdzać na bieżąco – mówi Jarosław Jurkowski z urzędu miasta. - Są one udostępniane mieszkańcom bezpośrednio poprzez naszą miejską stronę internetową. Te same dane otrzymuje też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, do którego przesyłamy je zbiorczo raz na tydzień.
Nie udało nam się ustalić, czy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zebrał już wystarczająco dużo danych, aby stwierdzić, gdzie powstaje benzen. Szef tej jednostki był dzisiaj nieuchwytny.
Od północy do południa poziom benzenu w Kędzierzynie-Koźlu wynosił od 12 do 43 mikrogramów na metr sześcienny. Dla porównania miesiąc wcześniej – 20 lipca – w szczytowym momencie stężenie benzenu wynosiło 0,2 mikrograma.