Radni Razem dla Opola mają pomysł na zarządzania miejską zielenią
- Chcemy, by w przyszłorocznym budżecie zabezpieczono pieniądze na zinwentaryzowanie zieleni w mieście. Koszt takiej inwentaryzacji wyniósłby do 1,5 mln zł - mówił w Radiu Opole Krzysztof Drynda, przewodniczący klubu radnych RdO w opolskiej Radzie Miasta.
- Będziemy chcieli, żeby w tym roku jeszcze rozpoczęła się taka inwentaryzacja i będziemy składać wniosek do budżetu na 2019 rok, aby odpowiednie środki finansowe na ten cel zabezpieczyć - mówił Drynda. - Wszystkie opisane drzewa figurowałyby na specjalnie utworzonym portalu, gdzie każdy mógłby zgłaszać swoje uwagi - dodał.
- I tutaj jest ogromna rola mieszkańców, dlatego, że mogliby oni zgłaszać różne rzeczy, które się dzieją z drzewami - mówi Drynda. - To, że zaczyna się podsuszać jakieś drzewo, obumierać. I co to oznacza dla ludzi, którzy są odpowiedzialni za tą zieleń ? Że oni mogą na znacznie wcześniejszym etapie zareagować. I to może skończyć się tym, że nie trzeba będzie składać wniosków o wycinkę drzew, tylko będzie można zastosować różnego rodzaju formy leczenia zieleni i to spowoduje, że wspólnymi siłami wszystkich mieszkańców po prostu będzie tych wycinek mniej i będziemy mogli tę zieleń ratować.
Inną rolą portalu byłoby informowanie z wyprzedzeniem mieszkańców o planowanych wycinkach, co zmniejszyłoby liczbę skarg opolan zaskakiwanych usuwaniem chorych drzew lub tych pod planowane inwestycje.
W "Poglądach i osądach" Małgorzata Rabiega, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w opolskim magistracie, powiedziała, że takie zadanie jest już wykonywane przez miasto, ponieważ jest to zadanie zarządców terenów zieleni i od czerwca taka inwentaryzacja jest realizowana.
- Między innymi po to została powołana Anna Konowalczuk-Żołud w Zakładzie Komunalnym, jako specjalistka d/s zieleni, która zajmuje się tą tematyką - wyjaśnia. - Zbieraliśmy również oferty różnych firm, które realizują takie systemy w Polsce, aczkolwiek tak naprawdę w kraju nie ma takich systemów, za takie ogromne pieniądze.
Jak dodaje Małgorzata Rabiega, taka inwentaryzacja drzew na przykład w Nowym Jorku była przeprowadzona przez wolontariuszy, co w Opolu byłoby raczej niemożliwe.
- I tutaj jest ogromna rola mieszkańców, dlatego, że mogliby oni zgłaszać różne rzeczy, które się dzieją z drzewami - mówi Drynda. - To, że zaczyna się podsuszać jakieś drzewo, obumierać. I co to oznacza dla ludzi, którzy są odpowiedzialni za tą zieleń ? Że oni mogą na znacznie wcześniejszym etapie zareagować. I to może skończyć się tym, że nie trzeba będzie składać wniosków o wycinkę drzew, tylko będzie można zastosować różnego rodzaju formy leczenia zieleni i to spowoduje, że wspólnymi siłami wszystkich mieszkańców po prostu będzie tych wycinek mniej i będziemy mogli tę zieleń ratować.
Inną rolą portalu byłoby informowanie z wyprzedzeniem mieszkańców o planowanych wycinkach, co zmniejszyłoby liczbę skarg opolan zaskakiwanych usuwaniem chorych drzew lub tych pod planowane inwestycje.
W "Poglądach i osądach" Małgorzata Rabiega, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w opolskim magistracie, powiedziała, że takie zadanie jest już wykonywane przez miasto, ponieważ jest to zadanie zarządców terenów zieleni i od czerwca taka inwentaryzacja jest realizowana.
- Między innymi po to została powołana Anna Konowalczuk-Żołud w Zakładzie Komunalnym, jako specjalistka d/s zieleni, która zajmuje się tą tematyką - wyjaśnia. - Zbieraliśmy również oferty różnych firm, które realizują takie systemy w Polsce, aczkolwiek tak naprawdę w kraju nie ma takich systemów, za takie ogromne pieniądze.
Jak dodaje Małgorzata Rabiega, taka inwentaryzacja drzew na przykład w Nowym Jorku była przeprowadzona przez wolontariuszy, co w Opolu byłoby raczej niemożliwe.