- Czy kolej była pierwsza czy drogi polne. Przecież najpierw krowa, czy wół, ciągnęły wóz a później ktoś się wchrzanił i wybudował tory. To teraz przewrotnie się pytam, kto komu powinien płacić - Jan Woźniak odnosząc się do tej sytuacji zastanawia się - czy w tej sytuacji nie powinien naliczać opłat Tauronowi, którego słupy energetyczne stoją na terenie gminnym.

Przypomnijmy, wiosną tego roku kolej przez pomyłkę rozebrała przejazd w Lubiatowie. Wówczas nawzajem obarczano się odpowiedzialnością za taki stan rzeczy, jednak po kilkunastu tygodniach Otmuchów zapłacił PKP kilkanaście tysięcy złotych za odbudowę przejazdu i rolnicy mogą ponownie z niego korzystać.

Dodajmy, że problem dotyczy linii Nysa - Kłodzko, którą raz na tydzień przejeżdża pociąg turystyczny.