Wszystkie chwyty dozwolone? Czyli rynek pracy a lekarze
Problemy w służbie zdrowia były tematem Samorządowej Loży Radiowej. Goście programu pochylili się nad szpitalem w Kluczborku, którego oddział wewnętrzny został zawieszony po raz drugi w tym roku.
- To jest bardzo twardy rynek - mówi Violetta Porowska, wicewojewoda opolski, polityczka PiS. - Jest za mało lekarzy. Opolszczyzna jest w szczególnej sytuacji. O ile jesteśmy na przedostatnim miejscu, jeżeli chodzi o liczbę lekarzy, to już na ostatnim w kraju, jeśli chodzi o wiek lekarzy. To jest dla nas realny problem.
- Bez wątpienia sytuacja jest dla nas bardzo trudna - mówi Piotr Pośpiech, starosta kluczborski, polityk PSL. - Od dnia, kiedy powziąłem tę wiedzę, odbyłem już szereg rozmów i odbywam następne po to, żeby odbudować zespół. Jest to zadanie bardzo karkołomne, bo w ciągu czterech miesięcy musimy to zrobić razem z władzami szpitala.
- Uważam, że powinniśmy skonsolidować siły - mówi Ilona Mróz, dyrektor zarządzający prywatną kliniką Vital Medic w Kluczborku, reprezentująca Platformę Obywatelską. - Tylko dzięki sile tych wszystkich szpitali uda nam się zrobić coś więcej. Mówimy o lekarzach, ale za chwilę pojawią nam się problemy z pielęgniarkami. Jak będziemy się dzielić i konkurować między sobą, to będzie dochodziło do takich sytuacji jak w tej chwili, że jeden szpital będzie drugiemu podbierał personel.
- Bezwzględna walka o lekarza rodzi takie konsekwencje, jak te, które mamy teraz w Kluczborku - mówi Roman Kolek, wicemarszałek województwa opolskiego z ramienia Mniejszości Niemieckiej. - Lekarze obciążeni pracą w szpitalu zaczynają odchodzić do opieki ambulatoryjnej. Nie tylko do podstawowej opieki zdrowotnej, ale do poradni specjalistycznych. Tam jest praca, nie mówię, że łatwiejsza, ale z mniejszym obciążeniem psychicznym, o określonych godzinach, bardziej przewidywalna.
- Przez ostatnie 20 lat wszyscy narzekają na polską służbę zdrowia - mówi Michał Nowak z Prawa i Sprawiedliwości. - Te zmiany, które są teraz wprowadzane, tego, co mamy, nie da się zmienić w ciągu dwóch lat. Jeżeli mówimy o niedofinansowaniu służby zdrowia, mówimy o ilości lekarzy, mówimy o starzejącym się społeczeństwie. Potrzebne jest 5, 7, 10, 15 lat. Rząd PiS bierze odpowiedzialność na siebie. Jest trudna sprawa, ale bierzemy ją na barki i rozwiązujemy.
Przypomnijmy, że interna w szpitalu w Kluczborku będzie zawieszona przynajmniej do 15 maja.