Uwierzył ludziom i go oszukali. Przetrwał zimę dzięki policjantowi, który zainteresował się losem starszego człowieka
Kilka miesięcy temu pan Józef stał się ofiarą młodocianych przestępców. Bezgranicznie im zaufał i użył swojego dowodu osobistego do zakupów na raty. Dziś spłaca zobowiązania wobec banków, a przestępcy cieszą się z darmowych przedmiotów. Na jego emeryturę wszedł komornik, a panu Józefowi miesięcznie zostaje niewiele ponad 700 złotych. Jego losem zainteresował się jeden z namysłowskich policjantów, który pomógł starszemu człowiekowi przetrwać zimę. Kupował węgiel, drewno i dbał o to, by pan Józef nie zamarzł. Przynosił żywność i ciepłe posiłki. Dziś sam próbuje ścigać tych przestępców.
- Miałem takie meble w jednym z pokoi, to musiałem je pociąć i spalić. Miałem takie dwa ładne dębowe krzesła w kuchni. Musiałem je porąbać, bo czymś trzeba było palić w piecu. Dopiero ten pan policjant pomógł mi. Kupił węgiel, przyniósł drewno. Miałem czym się ogrzać. Komornik zabiera mi część emerytury. Tutaj w pobliskim sklepie biorę wszystko na zeszyt, jak dostaję jakieś pieniądze, to tam spłacam wszystko – opisuje swoją obecną sytuacje ofiara oszustów.
Policjant z Namysłowa, który chce zachować anonimowość mówi, że przestępcy bezczelnie oszukali starszego człowieka i dziś cieszą się z zakupów. Łącznie na dowód osobisty pana Józefa zaciągnęli blisko 9 tysięcy złotych kredytów.
- Gdy odwiedziłem poszkodowanego w jego domu po prostu nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem – wspomina funkcjonariusz.
- Akurat to był ten okres, kiedy przyszły silne mrozy, to w okolicach -20. Gdy przyszedłem tutaj do pana Józefa to on był już cały siny. Ściany były bardzo przemarznięte, bardzo mnie ten widok poruszył, dlatego postanowiłem temu człowiekowi pomóc. Mojej rodzinie niczego nie brakuje, dlatego nie mogłem przejść obojętnie. Dobro człowieka jest przecież najważniejsze – podkreśla mundurowy.
Funkcjonariusze z Namysłowa wciąż prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Komornik panu Józefowi zabiera miesięcznie ponad 500 złotych. Do sprawy będziemy wracać.
Posłuchaj reportażu Macieja Stępnia