- Ustawa o zakazie handlu w niedzielę w założeniach była fajna, ale w procesie legislacji doprowadzono do za dużej liczby wyłączeń. Przepis powinien być krótki i jasny, mam obawy, jak to w przyszłości będzie wyglądało - powiedział w porannej rozmowie "W cztery oczy" Jan Oleksa, prezes Spółdzielni Społem w Niemodlinie.

- Jeżeli przyjąć, że wprowadzono zakaz handlu w niedzielę i święto, nie mówię o kiermaszach, jarmarkach itd - ale mówimy o całkowitym zakazie handlu. Na pewno te małe, rodzinne sklepy zyskają. Przed dniami wolnymi obroty w naszych sklepach są znacznie większe, średnio o 10-15 procent - mówi Oleksa.

Prezes Oleksa dodaje, że jego małe sklepy nie mogą konkurować z hipermarketami i sklepami sieciowymi. - Oni mają zdecydowanie inne, lepsze warunki współpracy z producentami i dostawcami. My szukamy towarów niszowych, których nie ma w sieciówkach - dodaje.

Zgodnie z ustawą, w tym roku handlowe będą po dwie niedziele w miesiącu, w 2019 - po jednej na miesiąc, a od 2020 roku handlować będzie można łącznie przez siedem niedziel w roku. Te siedem wyjątków obejmie dwie niedziele przed Świętami Bożego Narodzenia, jedną przed Wielkanocą, oraz ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia.